Kadra PGG ROW-u Rybnik na sezon 2020 rodziła się w bólach. Prezes Krzysztof Mrozek na własnej skórze przekonał się, jak trudno jest beniaminkowi przekonać żużlowców do podpisania kontraktu. Do klubu trafili m.in. Andrzej Lebiediew, Robert Lambert czy Vaclav Milik.
Ten ostatni związał się z "Rekinami" dwuletnią umową. To samo zrobił Siergiej Łogaczow, który startował w PGG ROW-ie już w minionych rozgrywkach. Kibiców na Górnym Śląsku zmartwiła jednak wiadomość, że wieloletniej umowy nie parafował Kacper Woryna. 23-latek jest kapitanem zespołu i idolem publiczności, jako zawodnik wywodzący się z Rybnika.
Czytaj także: Z żużlowego piekła do nieba. Zawodnicy dostali drugą szansę
- Ja nie widzę różnicy między umowami na rok a wieloletnimi. Grunt, by współpraca się układała. Każda umowa ma plusy i minusy - mówi Krzysztof Mrozek, prezes PGG ROW-u.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
Nie tak dawno klub z Rybnika miał podpisaną wieloletnią umowę z Maxem Fricke, ale po spadku klubu z PGE Ekstraligi Australijczyk zarzekał się, że nie będzie jeździć w Nice 1.LŻ. Fricke dopiął swego, bo ostatecznie odszedł z Rybnika i trafił do Betard Sparty Wrocław. "Rekiny" zarobiły jednak na jego transferze, choć kwota pozostaje tajemnicą.
Po sezonie 2020 sytuacja może się powtórzyć, bo rybniczan czeka trudna walka o utrzymanie w najlepszej lidze świata. Na rynku zapanowała jednak moda na wieloletnie umowy. W niedalekiej Częstochowie kontrakty aż na trzy sezony parafowali Leon Madsen czy Fredrik Lindgren. Ogranicza to pole manewru przy budowie drużyny i planowaniu kolejnych transferów. Mrozka to jednak nie martwi.
- Za rok sytuacja się diametralnie zmieni, bo wejdzie KSM. Może być tak, że zawodnicy z trzyletnimi kontraktami jak pojadą dobrze, to dla któregoś z nich zabraknie miejsca w dotychczasowym klubie i wtedy będą mieć problem. Najważniejsze, że my dogadaliśmy się z Kacprem. Bo nikt z nas nie wyobraża sobie go poza Rybnikiem - dodał Mrozek.
Czytaj także: Koniec pewnej ery w Stali Gorzów
Nie ulega jednak wątpliwości, że PGG ROW czeka trudne zadanie w PGE Ekstralidze. Na papierze zespół dysponuje najgorszą kadrą w lidze. Spadek z ligi może oznaczać odejście z klubu chociażby Woryny. - Mogę obiecać, że się nie poddamy. W Rybniku z każdym pojedziemy o zwycięstwo - podsumował Mrozek.