Andrzej Lebiediew, Troy Batchelor, Vaclav Milik, Siergiej Łogaczow - wspomniani żużlowcy powinni walczyć o trzy wolne miejsca w składzie PGG ROW-u Rybnik. Ich sytuacja może się skomplikować, jeśli na wiosnę okaże się, że Greg Hancock jest gotów na powrót do ligowego ścigania.
Należy przyjąć, że Hancock będzie lepszy od Lebiediewa czy Batchelora, a to oznacza, że czterech żużlowców będzie walczyć o ledwie dwa miejsca. Do tego pod numerem 8/16 czyhać będzie na nich Robert Lambert. Młody Brytyjczyk, jako rezerwowy, będzie mógł zastępować gorzej dysponowanych kolegów.
Czytaj także: Kroplówka finansowa dla spadkowicza z Ekstraligi?
- Nie chciałbym dzielić biegów między zawodników i sytuacji, w której ktoś wyjeżdża dwa razy w meczu do biegu. Bo wtedy oni nie złapią formy, ani nie będzie też atmosfery w zespole - zapowiedział Piotr Świderski, trener PGG ROW-u.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
Świderski do niedawna sam był zawodnikiem i na własnej skórze przeżył sytuację, w której zażarta walka o skład może zagrozić wynikom ekipy. - Sam najlepiej wiem jak to jest, gdy rotuje się składem. W Rybniku będziemy chcieli tego uniknąć. Mamy zawodnika pod numer ósmy (Lamberta - dop. aut.), ale trzeba pamiętać, że to też zabezpieczenie na wypadek jakiejś kontuzji - dodał.
Trener "Rekinów" zwrócił uwagę na to, że w kadrze drużyny formację krajową tworzą tylko Mateusz Szczepaniak oraz Kacper Woryna. Świderski nie ma zatem żadnego pola manewru w przypadku kontuzji któregoś z tych żużlowców.
- Zobaczymy, co życie przyniesie jeśli chodzi o numer ósmy. Na teraz mamy dwóch Polaków i odpukać, ale gdyby ktoś doznał kontuzji, to nie mamy zastępstwa. Taki Lambert może wtedy zastępować polskiego juniora, który znalazłby się w składzie ze względów regulaminowych - wyjaśnił Świderski.
Przypadek Lamberta jest o tyle ciekawy, że w tym roku startował on z numerem 8/16 w Speed Car Motorze Lublin. Brytyjczyk nie był z tego zadowolony i dlatego szukał dla siebie innej opcji. Ostatecznie wybrał klub, w którym ponownie będzie rezerwowym.
- Mam świadomość, że jeśli w żużlu nie jeździsz na co dzień, to nie robisz wyników. Chcę, aby każdy zawodnik miał formę, aby regularnie startował. Lambert po prostu daje nam dodatkową możliwość taktyczną - podsumował Świderski, który do pierwszego meczu ligowego ma jeszcze kilka miesięcy.
Czytaj także: Czy PGG ROW znalazł swojego zbawcę?
Nowy trener PGG ROW-u bez wątpienia spędzi sporo wieczorów na kombinowaniu nad tym jak ustawić klocki w swojej drużynie. Zwłaszcza, że od sezonu 2020 obowiązywać będzie nowa tabela biegowa w PGE Ekstralidze. Jak sam przyznał, na jej analizowanie przyjdzie jeszcze czas, bo do tej pory był skupiony na kompletowaniu kadry ekipy z Rybnika.