Żużel. Wolfe Wittstock okazją na pojawienie się nowej nacji w lidze polskiej. Dwaj Holendrzy mają szansę na debiut

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Geert Bruinsma
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Geert Bruinsma

Występy niemieckiego Wolfe Wittstock w lidze polskiej, to również możliwość startów zawodników z różnych państw. Jedną z nowych nacji są Holendrzy. Aż dwaj zawodnicy z kraju tulipanów podpisali kontrakt z Wilkami.

Umowami z Wolfe Wittstock związali się Romano Hummel i Geert Bruinsma. Ten pierwszy pokazał w ubiegłym sezonie, że stać go na dobre wyniki. Dla Bruinsmy będzie to drugie podejście do ligi polskiej. W 2016 roku związał się "umową warszawską" z Włókniarzem Częstochowa. Ówczesny junior nie otrzymał wówczas szans.

Jak dotąd żaden Holender nie jeździł w polskiej lidze. - W Holandii nie mamy wielu zawodników i żużel nie jest popularny. Kilka lat temu mieliśmy ligę, teraz są dwa turnieje w kraju w przeciągu roku. Nawet nie możemy trenować w Holandii - powiedział o trudnej sytuacji żużla w swoim kraju Bruinsma.

Żabiałowicz wierzy w błyskawiczny awans Apatora. Zobacz więcej!

Pomimo olbrzymich problemów, są w tym kraju żużlowi zapaleńcy. - Żużel u nas nie jest popularny. Mamy może 15 zawodników, którzy nie mają nawet gdzie trenować. Jedyne turnieje, to zawody w Veenoord, na które przychodzi około 1 000 widzów - dodał.

Żużel się nam zwija. Zobacz więcej!

Bardziej popularne od klasycznego żużla są żużel na trawie i na dużym torze. - Po prostu jest więcej czynnych torów, na których można uprawiać te dyscypliny. Ja sam jednak nigdy nie jeździłem na żużlu na trawie, tylko raz startowałem na długim torze. Skupiam się na żużlu - przekazał Geert Bruinsma.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

Źródło artykułu: