Żużel. Ostafiński i Hynek biorą się za łby. Pawlickiego rozmowy z koniem, czyli jak rozmienić talent na drobne

Redaktorzy Ostafiński i Hynek analizują temat Piotra Pawlickiego. - Nie mogę spokojnie patrzeć, jak zawodnik rozmienia swój talent na drobne, dlatego wciąż o tym mówi i piszę - podkreśla Ostafiński. - Za dużo w nim gwiazdorstwa - dodaje Hynek.

 Redakcja
Redakcja
Piotr Pawlicki WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Umówiliśmy się na rozmowę o Pawlickim, o tym, że ma kompleks Zmarzlika, ale nie wiem, czy to ma sens? Ludzie piszą na TT, że międlimy ten temat za długo.

Ostafiński: Ktoś zwrócił uwagę, że mam kompleks Pawlickiego. Jeszcze ktoś inny poleca mi film ze starego finału IMP, gdzie Gollob ponoć nie podziękował Świstowi. Jak skończę trzeci sezon The Crown, to zobaczę. Obiecuję.
Hynek: A ja myślę, że gra jest warta świeczki, dopóki Pawlicki nie nabierze pokory, nie nauczy się, co nieco od pana Zmarzlika.

Czytaj także: Kuczera wbija szpilę tygodnia. Oby Pawlicki nie był drugim Huntem


Hynek: Nie chcę być złym prorokiem, ale może się wkrótce okazać, że będziemy mówić o Piotrze jak o zmarnowanym talencie, a logo czerwonego byka będzie oglądał co najwyżej u kolegów.

ZOBACZ WIDEO: Christo Stoiczkow o Robercie Lewandowskim. "Jest jednym z dwóch najlepszych napastników na świecie"

Ostafiński: Też tak to widzę. Chociaż ja bym nie zmieniał Pawlickiego aż tak bardzo. Jest kolorowy i to jest fajne. To taki człowiek, u którego co w sercu to na języku i ja to cenię. Inna sprawa, że bardziej wolę tego Piotra, który kiedyś w Canal Plus mówił mi, że rozmawia z koniem, którego ojciec trzyma na ranczo. I przekonywał mnie, że koń go rozumie.

Ostafiński: Nie śmiej się, bo on to mówił z pasją i to było fajne. Też kocham zwierzęta.
Hynek: Tylko że Piotr poza jednorocznym wypadem do Grand Prix i tytułem IMP, o którym zdążono nam już przypomnieć i wypomnieć nic nie osiągnął, a czasem odnoszę wrażenie, że ma jakieś gwiazdorskie zapędy. Weź to zestaw z Patrykiem Dudkiem, który ma srebro IMŚ. Chłopak roi swoje, od afer trzyma się z daleka.

Hynek: A Piotr, może ma za mało tych rozmów z koniem. Albo teraz zaczął się z nim kopać
Ostafiński: To ostatnie. Odnoszę wrażenie, że Piotr jest zapatrzony w Macieja Janowskiego, kilka innych osób toleruje, a z pozostałymi ma problem. Tymczasem lata lecą, a sukcesów nie ma. Sławek Kryjom porównał Pawlickiego do Jamesa Hunta, mistrza Formuły 1. Piotr jednak w dorosłym żużlu nie zdobył złota. Poza wszystkim myślę sobie, że Pawlicki nie chciałby być Huntem, który raz w życiu sięgnął gwiazd, a potem już niczego nie osiągnął.

Ostafiński: Zresztą Piotr mógłby być kimś więcej niż Huntem i dlatego międlę wciąż o nim, bo szlag mnie trafia, kiedy zawodnik z tak dużym potencjałem, tak słabo go wykorzystuje.
Hynek: Otóż to, dlatego piszmy o tym, jak najdłużej. W piłkarskiej polskiej reprezentacji jest taki zawodnik jak Piotr Zieliński. Natrzaskał już 50 meczów w kadrze, a spektakularnego występu brak. Kiedyś Jerzy Brzęczek powiedział o nim, że to facet o niebywałym potencjale i jak kiedyś zaskoczy, że już go nie zatrzymamy. Na żużel przekładając, idealnie do tego profilu pasuje mi właśnie Pawlicki. Mam obawy tylko, czy zaskoczy
Ostafiński: To chyba tylko jasnowidz Krzysztof Jackowski wie.

Ostafiński: A tak poważnie, to jeśli potraktować wypowiedzi Piotra pod adresem Zmarzlika jako wyraz sportowej złości, to można mieć nadzieję. Boję się tylko, że na razie ta złość przegrywa z innymi wartościami. Poza wszystkim Piotr musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, czego chce od życia. Jeśli nie chce złota i sławy, to niech powie, wtedy damy mu święty spokój. Myślę, że to uczciwy układ.

Hynek: Sławę i pieniądze już ma. Inaczej nie zainteresowałby się nim austriacki koncern od energetyków dodających skrzydeł. Sęk w tym, że jest jeszcze młody i jeśli spożytkuje energię we właściwym kierunku, będzie spał na kasie do końca życia. Może w ten sposób trzeba, skoro sportowe argumenty nie trafiają? Jeśli nie odpowiada mu Zmarzlik, zawsze może włączyć sobie najlepsze skoki Adama Małysza, innego mistrza ze swojej stajni
Ostafiński: Ty jak czasami coś powiesz, to nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Skoki Małysza to sobie może oglądać Żyła.

Ostafiński: Pawlicki to raczej powinien wszystko sobie dobrze w głowie poukładać. Czego chcę, czy jestem gotowy na katorżniczą pracę, to tylko dwa z kilku pytań, na które musi sobie odpowiedzieć. W innym razie pozostanie mu uwielbienie fanów z Leszna i okolic i lajki na Instagramie.
Hynek: I to też nie do końca. Przyłożyłem ucho na finale PGE Elkstraligi przy okazji meczu na stadionie im. Alfreda Smoczyka i kibice zaczynają bardziej szanować Janusza Kołodzieja.
Ostafiński: Wiesz, ktoś mi powiedział, że Piotr nie szanuje ludzi i jako przykład podał, że mechaników zmienia jak rękawiczki, że ta jego współpraca z ludźmi średnio się układa.

Ostafiński: Powiem ci jeszcze, że mnie osobiście średnio podobało się to, że zawodnika nie było na pogrzebie Tomasza Skrzypka. To był jego trener i mentor. Pytałem, czy Piotr miał ważne powody, by nie pojawić się na ceremonii pogrzebowej. Nie znalazłem żadnego.
Hynek: Dobrze, że poruszyłeś ten wątek. Od tego powinniśmy w ogóle zacząć Rzecz dla mnie kompletnie niezrozumiała. To był pierwszy sygnał, że z Piotrem dzieje się coś niepokojącego. Piotr Baron niby uspokajał, żeby nie szukać sensacji, bo Pawlicki jest po operacji, ale co tak naprawdę miał powiedzieć? Pewnie też bym krył podopiecznego. Tylko że w ten sposób robi się mu krzywdę i mimochodem daje przyzwolenie na dziwne akcje.

Czytaj także: Oni zarobili w Grand Prix górę pieniędzy

Hynek: A może Piotrowi dobrze zrobiłoby odejście z Leszna? Złapanie świeżego powietrza w nowym klimacie? Spójrz na jego brata Przemka. Też nie był do końca pokornym człowiekiem, ale ogarnął się w porę, gdy zaczął wędrówkę po Polsce. Najpierw poszedł do Gorzowa, a teraz zakotwiczył w Grudziądzu. Żona, dziecko, stateczność.
Ostafiński: Może. Wiem, że był temat przejścia Piotra do Sparty. Nie wiem tylko, czy bardziej zależało jemu, czy klubowi? W sumie bez znaczenia, bo Sparta jest dla Pawlickiego złym kierunkiem. Kumpel Janowski, do tego Drabik, w sumie bardzo dziwne towarzystwo.

Hynek: Pochwaliłem Przemka, a on też przecież rzucił L-4. Pomysły mi się powoli kończą.
Ostafiński: Jak ten stan, braku pomysłów, utrzyma się dłużej, to będziesz naszym redakcyjnym Huntem, który ledwo zaistniał i już stracił wenę.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Pawlicki zostanie jeszcze gwiazdą światowego formatu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×