BSI z przytupem zakończy swoją erę w Grand Prix? Raczej 2 lata stagnacji z nastawieniem na zysk

To już pewne. Sezony 2020 i 2021 będą ostatnimi, w których promotorem cyklu SGP jest firma BSI. Czy zatem Brytyjczycy na koniec będą chcieli czymś zaskoczyć? Czy tylko odrobią pańszczyznę, tak by finalnie zgadzały się cyferki na koncie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Grand Prix Leon Madsen kontra Patryk Dudek WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Grand Prix. Leon Madsen kontra Patryk Dudek.

BSI zarabiała na cyklu Grand Prix i to niemałe pieniądze. O tym, jak bardzo chciała utrzymać prawa do organizacji IMŚ na żużlu, świadczy chociażby fakt, że położyła na stole znacznie lepszą ofertę niż dotychczasowa. Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ. Mimo tego, FIM postanowił zmienić promotora cyklu Grand Prix na lata 2022-2031. Dwa kolejne sezony to nadal Brytyjczycy będą zarządzać SPG na mocy poprzedniej umowy. - Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądał cykl w tych najbliższych dwóch latach. Na pewno dla BSI to duży cios, że traci prawa do cyklu Grand Prix - mówi Wojciech Dankiewicz, żużlowy ekspert.

Co zatem można oznaczać wybór nowego promotora cyklu, a jednocześnie dwa kolejne sezony w Grand Prix nadal pod rządami BSI? - To faktycznie ciekawe, czy Brytyjczycy będą chcieli zejść z areny Grand Prix z podniesioną głową, czy poddadzą się i pojadą do końca tylko i wyłącznie na tym, co już zrobili, patrząc na ewentualny zysk, bo na pewno dużą rolę będą odgrywały finanse - zastanawia się Dankiewicz.

BSI w sezonie 2021 zadebiutuje z Grand Prix w Rosji. Obiekt w Togliatti poprzednio gościł już uczestników Speedway of Nations. O ekspancji żużla na wschód mówiło się już od dawna. Przez długi czas na zapowiedziach się kończyło. Znacznie wcześniej niż Brytyjczycy, to Polacy z One Sport udowodnili, że w Rosji można z powodzeniem organizować wielkie zawody, choć jest to oczywiście duże wyzwanie logistyczne i proceduralne. Zapotrzebowanie na speedway ze znakiem jakości w Togliatti bez dwóch zdań jest.

Widać, że Brytyjczykom zależało na tym, by utrzymać w garści zarządzenia cyklem Grand Prix, bo łapali się wszystkich metod. Zmienili nawet od sezonu 2021 punktację i zmodyfikowali system kwalifikcji do tego elitarnego cyklu. Zmiany te jednak większego sensu nie mają, a chyba tylko służyły wizerunkowo, jako element gry z FIM-em. Pozorowanie tego, że coś się dzieje to w ostatnim czasie ulubione zajęcie BSI. Podstawowym zarzutem wobec promotora był brak rund SGP poza Europą. W 2021 cykl zamyka się nadal w Starym Kontynencie w zdecydowanej większości na arenach, które od lat znają już kibice speedwaya.

Trudno spodziewać się, by w 2022 roku nagle miało się coś zmienić. BSI raczej będzie spijało śmietankę z tego, co zdołało wypracować przez lata monopolu w Grand Prix. Nie można oczywiście mówić, że Brytyjczycy nie zrobili niczego dla żużla. Pewne pomysły były ciekawe. Część udało się zrealizować. W przypadku niektórych na ideach stanęło, bo na końcu i tak liczyły się pieniędze. Kibice, którzy nie mogą doczekać się nowego otwarcia w Grand Prix, muszą uzbroić się w cierpliwość i przez najbliższe dwa lata nasłuchiwać wieści od nowego promotora SGP, Discovery, a w zasadzie Eurosport Events. Może już teraz warto zacząć odkładać pieniądze na dalekie podróże w nowe destynacje żużlowego cyklu Grand Prix?
Zobacz także: Co nas może czekać po przyjęciu SGP przez Discovery?

ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie
 

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy BSI zaskoczy czymś pozytywnym kibiców w ostatnich dwóch sezonach zarządzania cyklem Grand Prix?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×