Ciekawą inicjatywę i zarazem atrakcję szykuje dla swoich kibiców prezes Wilków Krosno - Grzegorz Leśniak. Zamarzyło mu się bowiem sprowadzenie na Podkarpacie większości europejskich zespołów mogących się pochwalić przydomkiem Wilków i w ten sposób wyłonić najlepszą żużlową wilczą watahę. - Rzeczywiście zrodził mi się w głowie taki pomysł. Mam pewien szkic jak miałoby to wyglądać - mówi Leśniak.
CZYTAJ TAKŻE: Ostra riposta prezesa ZKS Stali. Ojciec braci Curzytków kłamie!
Na razie idea jest w powijakach i nie wiadomo, kiedy plan miałby zostać wcielony w życie, ale prezes myślał o wysłaniu zaproszenia do ekip z Wolverhampton, Debreczyna i Wolfe Wittstock. Zawody odbywałyby się na zasadzie czwórmeczu lub w formie parowej.
Największym wydarzeniem byłby z pewnością przyjazd Brytyjczyków, którzy są od dawna uznaną marką na torach angielskiej Premiership, a jeszcze nie tak stosunkowo dawno za lidera Wolves "robił" trzykrotny mistrz świata - Tai Woffinden. Teraz takich gwiazd już tam nie ma, ale przyjazdy do Polski zespołów z Wysp nie są już tak częste jak kilkanaście lat temu. Dodajmy, że do pomysłu Leśniaka jak ulał pasowałby jeszcze jeden klub. W Szwecji w herbie Vargarny Norrkoeping również znajduje się wilk, a klub z Allsvenskan w poprzednim sezonie reprezentowali chociażby Tomasz Gapiński i Kim Nilsson.
CZYTAJ TAKŻE: Discovery ma dwa lata przygotowań na przejęcie Grand Prix
Tak czy siak, do wilczych derbów bez konieczności wystosowywania specjalnych pism dojdzie prędzej czy później już w 2020 roku. Niemcy z Wittstocku zadebiutują w przyszłym sezonie w polskiej 2. Lidze Żużlowej i będą zobligowani do przybycia na Podkarpacie.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm