Żużel. Discovery ma dwa lata na przygotowanie się do przejęcia cyklu SGP. Profesjonalne podejście FIM
- FIM podszedł profesjonalnie do tematu, a nowy zarządca cyklu ma odpowiednio dużo czasu na to, by przygotować się do przejęcia organizacji GP - uważa Wojciech Dankiewicz, żużlowy ekspert, który porusza także kwestię układania torów czasowych.
- Uważam, że jest to odpowiedni czas na dopięcie wszystkich szczegółów. Moim zdaniem to świadczy o profesjonalizmie zarówno FIM-u jak i podmiotu, który przejmuje zarządzanie cyklem. Ten czas będzie wykorzystany bardzo dobrze na przygotowanie wszystkiego i dopięcie szczegółów na ostatni guzik przed pierwszym turniejem, który zorganizuje nowy promotor - uważa Wojciech Dankiewicz.
Przeczytaj także: Jerzy Kanclerz: Zmiana organizatora to dobra decyzja, ale zapadła zbyt szybko
A pracy będzie sporo, bo mówi się, że cykl otworzy się także na nowe kontynenty. - Życzyłbym sobie, żeby zawody Grand Prix nie tylko wyszły poza Europę, ale także wróciły na prestiżowe stadiony na Starym Kontynencie w takich miastach, jak Goeteborg czy Berlin. Zdaję sobie sprawę, że to są duże koszty, bo trzeba układać tory jednodniowe i być może to był problem dla obecnego promotora, BSI - zaznacza Dankiewicz.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają- Bywały już sezony, w których pojawiała się przewaga torów czasowych nad stałymi. Co ciekawe, zdarzały się sytuacje, że na torach sztucznych zawody były ciekawsze niż na stałych. Krsko czy nawet w Gorzowie, gdzie zalano tor, były zdarzały się nudne turnieje. Stałe tory są przecież dużo łatwiejsze do przygotowania, jeżeli tylko chce się rozmawiać z gospodarzami i miejscowymi toromistrzami, a nie je psuć. BSI doszło już do pewnego szablonu, gdzie Ole Olsen przygotowywał naprawdę fajnie tory jednorazowe. Czasami gorzej bywało z naturalnymi - dodaje.
Tym bardziej istotne jest odpowiedni czas na przygotowanie wszystkich szczegółów, a układanie torów będzie jedną z podstawowych spraw, która znajdzie się pod obstrzałem kibiców i mediów.
- Mówi się, że teraz prawdopodobnie te tory czasowe nie będzie przygotowywała firma Duńczyka, ale One Sport. Dobrze się stało, że Polacy w tej kwestii już zaczęli coś robić, bo przecież dwa turnieje w Chorzowie odbyły się na torze sztucznym. To pierwsze zawody na obiekcie układanym przez polską firmę. Może nie było tam wielkiego ścigania. Nie zapominajmy, że początki Ole Olsena w tym temacie były znacznie gorsze niż to, co zrobiła firma One Sport z Jackiem Gajewskim. Tor w Chorzowie wytrzymał wszystkie wyścigi, a organizatorzy nie mieli szczęścia do pogody, szczególnie w 2018 roku. Dla mnie generalnie nawierzchnia była ułożona bardzo dobrze. Owszem, nie było ścigania, ale są to początki i myślę, że będzie wykonana duża praca w kwestii składników samej nawierzchni, co spowoduje, że ten tor będzie sprzyjał widowisku - wierzy Wojciech Dankiewicz.
Zobacz także: Zmiany w SGP potrzebne od zaraz. Kilka porad dla Eurosport Events
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>