Żużel. Kłótnia o dominację Apatora Toruń. Głupi zakład czy marketingowy strzał w dziesiątkę?

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen i Norbert Kościuch
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen i Norbert Kościuch

Prezes nowego sponsora tytularnego Apatora Toruń chce się założyć, że ekipa z Motoareny nie przegra w sezonie 2020 meczu. - Głupi ruch, bo motywują rywali - mówi Władysław Komanicki. - Marketingowo to strzał w dziesiątkę - odpowiada Jacek Gumowski.

- Jestem w stanie założyć się, że ten zespół, z tymi ludźmi i z tym trenerem, wygra wszystkie spotkania w przyszłym roku - powiedział ostatnio Grzegorz Nowak, prezes firmy eWinner, nowego sponsora tytularnego Apatora. Tak odważna deklaracja jest na pewno zaskakująca.

Torunianie są wprawdzie faworytem ligi, ale na wyjazdach mogą mieć problemy. Zwłaszcza kiedy przyjdzie do rywalizacji ze Car Gwarant Startem Gniezno, Arged Malesa TŻ Ostrovią czy Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. - Byłem w pierwszej lidze, gdzie walczyłem o awans i zapewniam, że lekcja pokory zostanie udzielona bardzo szybko - mówi nam Władysław Komarnicki, były prezes Stali Gorzów.

Zobacz także: Jamróg był w Stali tylko planem B. Wydali grubą kasę na Kasprzaka, bo walczyli o kibica
 
- Apator powinien wygrać ligę, ale nie ma aż takich gwiazd, żeby rozjechać całą stawkę. Pierwsza porażka przyjdzie szybciej, niż się torunianom wydaje. Poziom drużyn na zapleczu PGE Ekstraligi poszedł w ostatnich latach mocno w górę. A zapowiedź, że Apator wszystkim dokopie i propozycja zakładu odniosą odwrotny efekt. Rywale będą się jeszcze mocniej mobilizować na spotkania z tym zespołem - przekonuje Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

Zupełnie inne zdanie ma na ten temat Jacek Gumowski, były spec od marketingu w gorzowskim klubie. - Torunianie od razu postawili się na pozycji lidera. Z punktu widzenia sponsora tytularnego nie mogło stać się nic lepszego. W tym zakładzie przecież wcale nie chodzi o to, żeby go wygrać - komentuje.

- Zwycięstwem jest już zwrócenie na siebie uwagi. Teraz wszyscy będą dyskutować, to pierwszy wygra z faworytem. Będzie toczyć się gorąca dyskusja, a nazwa sponsora tytularnego na pewno będzie się w niej przewijać. Pod względem marketingowym to strzał w dziesiątkę. A jeśli przegrają jakieś spotkanie, to nic wielkiego się nie stanie. Dla sponsora najważniejsze, że będzie od teraz kojarzony z zespołem, który do ligi przystępuje z żółtą koszulką lidera - podsumowuje Gumowski.

Źródło artykułu: