Żużel. Jason Doyle przeszedł operację bicepsa. Jeździł z kontuzją przez kilka lat

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jason Doyle

Jason Doyle to kolejny żużlowiec, który trafił pod nóż w trakcie przerwy zimowej. Australijczyk poddał się operacji bicepsa w Down Under. Były mistrz świata zapewnia, że czuje się świetnie i będzie gotowy na inaugurację nowego sezonu.

Tak naprawdę Jason Doyle miał problemy z bicepsem od kilku lat. To efekt wypadku, do jakiego doszło w Szwecji. Doszło wtedy do zerwania mięśnia, ale Australijczyk odłożył operację w czasie, bo miał do załatwienia poważniejsze problemy zdrowotne.

Należy pamiętać, że Doyle'a w ostatnich latach nie opuszczał pech. Kilkukrotnie notował on fatalne upadki, w których uszkadzał m.in. kręgosłup czy stopę. Ze złamaną nogą i o kulach wychodził do prezentacji na kolejnych turniejach SGP w roku 2017, a mimo to zdobył mistrzostwo świata.

Czytaj także: FIM zakłada elektroniczny kaganiec

- Kontuzja bicepsa nie przeszkadzała mi w jeździe, ale chciałem to naprawić. Dobrze mi znany chirurg zajął się operacją. Mój powrót do pełni zdrowia przebiega zgodnie z planem. Stopniowo odzyskuję siłę w ramieniu. Chciałem przejść ten zabieg już kilka lat temu, ale nie miałem na to czasu z powodu innych obrażeń - powiedział Doyle w rozmowie ze speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Wielu kibiców, mając w pamięci dokonania Doyle'a z sezonu 2017, nazywa go "człowiekiem ze stali". On sam nie ukrywa jednak, że liczne kontuzje miały wpływ na jego stan zdrowia.

- Skłamałbym, gdybym powiedział, że każdego ranka budzę się i czuję się świetnie. Miałem mnóstwo kontuzji, ale to nieodłączna część każdego wyczynowego sportu. W końcu przesuwamy nasze ciała do granic możliwości. Kariera w żużlu trwa krótko, trzeba z niej wycisnąć maksimum. Moje ramię jest teraz w świetnym stanie, muszę iść naprzód i nie martwić się tym - dodał Doyle.

Czytaj także: Martin Vaculik już w pełni zdrów

W roku 2020 Doyle w PGE Ekstralidze będzie reprezentować forBET Włókniarza Częstochowa, z którym ma powalczyć o tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Do tego Australijczyk znów mierzy w czołowe lokaty w cyklu SGP.

- Mamy grudzień, to dla mnie okres odpoczynku. Wracam do Anglii i nie przejmuję się moją kondycją fizyczną. To kwestia odpowiedniej kontroli. Jeśli nabiorę coś wagi, będę musiał to stracić. Dlatego cieszę się z wolnego w tej chwili, zanim zacznie się gorący okres przed sezonem - podsumował Doyle.

Komentarze (1)
Kim Un Yest
14.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To on mial jakies bicepsy??