[tag=14887]
Andriej Kudriaszow[/tag] zaczynał poprzedni sezon w podstawowym składzie Car Gwarant Startu Gniezno. Dwa słabe występy sprawiły, że sztab szkoleniowy ekipy z pierwszej stolicy Polski szybko odstawił go na boczny tor. Klub mógł sobie na to pozwolić, ponieważ na ławce rezerwowych czekali kolejni do sprawdzenia i palący się do jazdy konkurenci Rosjanina.
Kudriaszow wiedział, że każdy nieudany mecz może go skreślić na długi czas. Na zawodniku ciążyła presja, nie posłużyła mu ciągła jazda z przysłowiowym pistoletem przy głowie. Do zespołu wrócił pod koniec sezonu, gdy gnieźnianie byli już praktycznie pewni awansu do fazy play-off. Ze świetnej strony pokazał się w Rybniku, gdzie Start był o krok od sensacyjnego zwycięstwa. W reszcie spotkań nic wielkiego nie pokazał i licznik ligowych zawodów skończył się kręcić na cyfrze pięć. Statystycznie nie załapał się nawet do grona sklasyfikowanych żużlowców. Zanotował dwadzieścia jeden wyścigów, w których osiągnął średnią 1,42.
CZYTAJ TAKŻE: Wolfe na kontrze. Niemcy mogą być trampoliną dla Śwista
W Gnieźnie szału więc nie zrobił, ale nie zmienia to faktu, że Kudriuszow dysponuje wciąż dużym potencjałem i przy większym kredycie zaufania może w każdej chwili wystrzelić. - Tego potrzebują on i Sundstroem, którego też sprowadziliśmy. Wtedy potrafią odwdzięczyć się skuteczną jazdą. Taka jest też filozofia Lokomotivu. Patrząc wstecz, u nas świetnie odrodzili się chociażby Szwedzi: Peter Ljung, że o Fredriku Lindgrenie nie wspomnę - mówi trener nowego klubu Kudriaszowa, Nikołaj Kokin z Lokomotivu Daugavpils. 28-latek obrał zatem podobną ścieżkę rozwoju, co bardziej doświadczeni koledzy ze Szwecji.
ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców: Gorąca linia Ostafińskiego z Kryjomem. Co ma Pawlicki do Zmarzlika
Do Lokomotivu przylgnęła w ostatnich latach łatka przytułku dla zawodników po przejściach. A przykłady podawane przez Kokina są tylko tego wyraźnym dowodem. Kudriaszow wybrał Daugavpils świadomie. Na Łotwie zarobi na pewno mniej niż w innych klubach, lecz celem nadrzędnym było pozostanie na zapleczu PGE Ekstraligi i znalezienie ośrodka, gdzie będzie miał głowę wolną od myśli, że za chwilę wyląduje na ławie. Po mizernym roku Kudriaszow potrzebuje się w pierwszym rzędzie odbudować, a dopiero później myśleć o odbiciu z trampoliny do góry.
Według opinii przeważającej części ekspertów i znawców, Lokomotiv jest głównym kandydatem do spadku z Nice 1.LŻ. Łotysze przynajmniej na papierze nie skonstruowali mocnej kadry, próżno szukać u nich armat, dlatego Kudriaszow jest w tej ekipie naturalnym materiałem na lidera.
CZYTAJ TAKŻE: Polacy od dawna psują cykl Grand Prix windując ceny