Wolny czas spędzam w warsztacie - rozmowa z Przemysławem Pawlickim, zawodnikiem Unii Leszno

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przemysław Pawlicki sezon 2008 miał bardzo udany. W pewnym momencie nabawił się jednak kontuzji, po której nie powrócił jeszcze do swej dyspozycji mniej więcej sprzed roku. O tym jakie plany na drugą część rozgrywek ligowych w 2009 roku ma ten sympatyczny zawodnik, opowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Grzegorz Wysocki: Jak skomentujesz środowe zawody z cyklu Ligi Juniorów rozegrane w Lesznie?

Przemysław Pawlicki: W dzisiejszych zawodach troszkę nam zabrakło do pierwszego miejsca. Szkoda mojego defektu w moim ostatnim wyścigu. Znowu popełniłem kilka błędów, które kosztowały mnie utratą pozycji.

W tym sezonie walczysz o miejsce w podstawowym składzie Unii Leszno. Ostatnio przegrałeś tą walkę i mecz oglądałeś z parku maszyn…

- Ostatnio trener wybrał Sławka Musielaka, który wedle trenera był lepszy ode mnie i jechał w tym meczu, a ja musiałem zawody oglądać z parku maszyn. Dopingowałem swoich kolegów z drużyny ze wszystkich sił i cieszę się bardzo, że nasza drużyna wygrała z Toruniem.

Masz podpisany kontrakt w Szwecji z drużyną Vastervik, w której startuje najlepszy polski żużlowiec Tomasz Gollob. Działacze ze Skandynawii do tej pory nie skorzystali z twoich usług. Robisz coś w tym kierunku?

- Nieraz dzwoniliśmy z teamem do Vasterviku i pytaliśmy się o to, abym jeździł. Pytałem czy chcą korzystać z moich usług, jednak nie dostałem żadnej odpowiedzi. Myślałem o słabszej lidze w Szwecji i myślę, że coś się uda załatwić. Nie mogę tracić okazji, kiedy jest szansa do jazdy.

W zawodach młodzieżowych regularnie zajmujesz czołowe lokaty, jednak w lidze idzie ci nieco gorzej.

- Nie można porównywać ligi do młodzieżówki. W lidze idzie gorzej i na pewno nie chcę, żeby szło gorzej. Chcę, aby wszystko było jak najlepiej. Nie wiem, coś jest nie tak. Myślę, że wszystko się dobrze ułoży do następnego meczu ligowego i będzie wszystko ok.

Czy rozważasz starty na Wyspach Brytyjskich?

- Jak na razie nie myślałem jeszcze o tym, ale na pewno będę myślał.

Jak oceniasz szanse swoich starszych kolegów w Drużynowym Pucharze Świata

- Będę ściskał kciuki, żeby Polacy zdobyli złoto. Szanse mają ogromne, wszyscy bardzo dobrze jeżdżą i jestem przekonany, że zdobędą to złoto.

Jaki Przemysław Pawlicki jest prywatnie? Czym się zajmujesz w wolnym czasie?

- Wolny czas spędzam w warsztacie przy motocyklach albo jeżdżę na crossie. W sezonie za dużo wolnego czasu nie ma.

Jesteś młody, masz niespełna 18 lat, więc potrzebujesz trochę się wyszaleć. Preferujesz dyskoteki?

- Nie preferuje. Obecnie na dyskoteki nie chodzę. Wole się zrelaksować z rodziną nad jeziorem.

Jakie jest twoje zdanie na temat nowych tłumików, które będą obowiązywały od przyszłego sezonu?

- W tej kwestii nie będę się wypowiadał, bo ja i tak nic nie będę miał do powiedzenia. Decyzja należy do Polskiego Związku Motorowego oraz FIM.

Dziękuję za rozmowę.

- Korzystając z okazji chciałbym pozdrowić wszystkich moich kibiców, przede wszystkim podziękować im za to, że są ze mną. Dziękuję również całej mojej rodzinie, szczególnie tacie oraz mojemu mechanikowi Mariuszowi.

Źródło artykułu: