Żużel. Replika kombinezonu Rickardssona i Jack Daniels na nogawce. Mariusz Fierlej gotowy na mistrzostwa Argentyny

Instagram / mariuszfierlej / Na zdjęciu: nowy kombinezon Mariusza Fierleja
Instagram / mariuszfierlej / Na zdjęciu: nowy kombinezon Mariusza Fierleja

Choć Mariusz Fierlej w tym roku nie ścigał się na torach w Europie, to nie oznacza to, że zakończył żużlową przygodę. Wręcz przeciwnie. Już niebawem po raz czwarty w karierze wystartuje w mistrzostwach Argentyny.

W tym artykule dowiesz się o:

Zmagania rozpoczną się 11 stycznia. Doświadczony zawodnik, wychowanek Unii Leszno, wybrał nietypową datę na wyjazd. - Do Argentyny lecę 24 grudnia. Zrobiłem to celowo, ponieważ święta spędzam bez syna. Dlatego też wigilię spędzę w samolocie. Będę miał także więcej czasu na aklimatyzację i przygotowanie do turnieju - powiedział Mariusz Fierlej.

Dla 39-letniego żużlowca będą to już czwarte mistrzostwa Argentyny. Jak dotąd jego najlepszym wynikiem było czwarte miejsce.

Zobacz także: PZM opublikował kalendarz na przyszły sezon. Wszystkie rozgrywki ligowe ruszą w ten sam weekend

Argentyna, mimo że w przeszłości niejednokrotnie płatała różne figle, jest dla Fierleja jak druga ojczyzna. To tam po raz pierwszy wystartował po koszmarnej kontuzji, której nabawił się podczas ligowego spotkania KSM-u Krosno z TŻ Ostrovią w sezonie 2017. Wówczas doszło u niego do złamania kości udowej i biodra, uszkodzona została także miednica.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

- Co do mojego zdrówka - wszystko jest dobrze. Noga działa, zdrowie dopisuje i dlatego też jadę się trochę pościgać. Kocham rywalizację i to jeszcze w Ameryce. Mimo wiecznych przygód na granicy z naszym sprzętem, postanowiłem w tym roku zabrać swoje motocykle. Przy odrobinie szczęścia będę się ścigał na własnym sprzęcie. Przypomnę tylko, że na przełomie 2016 i 2017 roku na granicy zatrzymano nam 5 motocykli, których do dzisiaj nie odzyskaliśmy, łapówka przekraczała wartość sprzętu - dodał Fierlej.

Zawodnik, który w Polsce ma podpisany kontrakt ze Śląskiem Świętochłowice, na turnieje w Ameryce Południowej uszył nowy kombinezon. Przypomina on ten, w którym w 1994 roku ścigał się Tony Rickardsson. Szwed zdobył wówczas swój pierwszy z sześciu tytułów Indywidualnego Mistrza Świata. - Tony Rickardsson to ikona, legenda, wzór. Zainspirowały mnie kolory, a Argentyna lubi żywe kolory - wyjaśnia.

Nowy kombinezon Mariusza Fierleja
Nowy kombinezon Mariusza Fierleja

Jednak zawodnik nie byłby sobą, gdyby nie dodał do tego swoich pięciu groszy. Na nogawce znajduje się butelka Jacka Danielsa. Od razu przypomina się sytuacja z 2016 roku, kiedy doszło do małego spięcia pomiędzy Fierlejem a Jakubem Jamrogiem. W wyniku walki pomiędzy nimi na torze ten drugi upadł, a następnie zasugerował w social mediach, że rywal "całą zimę i sezon pije Jacka Danielsa, a w połowie roku bierze się za jazdę". Fierlej nie był dłużny i w odpowiedzi stwierdził, że Jamróg wisi na motocyklu jak... "żaba na giskanie" (więcej TUTAJ).

Zobacz także: Retro speedway: Billy Hamill najlepszy w Grand Prix Austrii. Tomasz Gollob ósmy (galeria)

- Co do "Jacka" na nogawce - chodzi mi o mały przekaz. Tam ludzie żyją zupełnie inaczej, nikt nie robi problemu z tego, że ktoś się napije drinka czy dwa. Co do Jamroga, niech mu się wiedzie, fajny chłopak - powiedział żużlowiec.

W tym roku Mariusza Fierleja zabrakło na torach krajowej ligi, ale nie oznacza to, że rezygnuje on ze startów w Polsce. - Lecę do Argentyny po to, aby jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu. Jest to jeden z wielu etapów moich przygotowań do startów. Jednak co z tego będzie? Zobaczymy - podsumował.

Źródło artykułu: