Żużel. Chris Harris przez cały sezon startował ze złamaną ręką. "Gdybym zrobił sobie wolne, zostałbym bez pracy"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Chris Harris
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Chris Harris

Chris Harris w kwietniu tego roku złamał kość w nadgarstku podczas meczu ligowego. Żużlowiec poddał się operacji, ale nie posłuchał lekarzy i startował z niezaleczoną kontuzją. Efekt? W grudniu znów musiał trafić pod nóż.

Do kontuzji Chrisa Harrisa doszło 13 kwietnia w meczu pomiędzy drużynami z Eastbourne i Somerset. Badania wykazały, że u doświadczonego żużlowca doszło do złamania jednej z kości w nadgarstku. Harris poddał się operacji i miał pauzować przez co najmniej sześć tygodni.

Brytyjczyk nie posłuchał jednak lekarzy i niemal natychmiast wrócił na tor. Doprowadziło to do odnowienia urazu. Mimo bólu, był w stanie uzyskiwać dość dobre wyniki. Kontuzja dała o sobie znać po sezonie - 9 grudnia Harris musiał przejść kolejną operację. W efekcie święta Bożego Narodzenia spędził z ręką w gipsie.

Czytaj także: Skórnicki niemile widziany w Zielonej Górze

- W żużlu nie masz czasu na sześciotygodniową przerwę. Gdybym sobie zrobił takie wolne od startów, zostałbym bez pracy. Podjąłem ryzyko i jeździłem z kontuzją cały sezon. To było bardzo bolesne, ale musiałem sobie dać z tym radę. Wiedzieliśmy, że prawdopodobnie skończy się to tym, że w grudniu poddam się kolejnej operacji - powiedział Harris w rozmowie ze speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

- Śruba w mojej kości poluzowała się, przez co rana się nie zagoiła. Na szczęście krew dopływała do nadgarstka. Lekarze zdecydowali się na przeszczep kości z biodra. Umieścili w nadgarstku dwie dodatkowe śruby, aby tym razem nic się nie przemieściło. Mam nadzieję, że to zadziała. Muszę teraz nosić rękę w gipsie przez sześć tygodni - dodał Harris.

W minionym sezonie Harris był niezwykle zapracowanym żużlowcem na Wyspach, bo reprezentował nie tylko barwy Ipswich Witches w Premiership, ale też punktował dla Somerset Rebels w rozgrywkach Championship.

Uraz Brytyjczyka nadszedł w złym momencie, bo jego żona Emma właśnie spodziewa się trzeciego dziecka. Życiowa partnerka żużlowca również ma problemy ze zdrowiem, bo złamała kość w stopie.

Czytaj także: Bartosz Zmarzlik lepszy od Lewisa Hamiltona

- Nie jest w stanie leczyć tego urazu, bo całą uwagę skupia na ciąży i dziecku. Lekarze powiedzieli jej, że dopóki nie dojdzie do porodu, to stopa się nie zagoi. Dlatego stara się jak najlepiej opiekować dwoma dziewczynkami i mną w tej sytuacji. Wyglądamy razem jakbyśmy wyszli z ringu po walce z Anthonym Joshuą - podsumował Harris.

Komentarze (5)
avatar
yes
30.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proszę usuwać z forum minusujących. Proszę, by SF zrobiły klasyfikację minusujących. Czytaj całość
avatar
RECON_1
30.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co teraz na to lekarze który dopuszczali go do zawodów? 
avatar
sympatyk żu-żla
29.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak to jest jeżeli się lekceważy zalecenia chirurga.Szybkiego powrotu do zdrowia. 
avatar
brak_zawodnika
29.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dzieciorób z tego Harrisa, więcej dzieci niż punktów w zeszłym sezonie hehe. 
avatar
yes
29.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niektórych "nie stać" na wzięcie zwolnienia lekarskiego.