Żużel. Hynek z Czosnyką biorą się za łby: Sparta to zadufany klub. Drabik sam wystawił się na strzał

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Maksym Drabik

Maksym Drabik i Betard Sparta w ogniu krytyki. - W klubie szczycą się tym, że od lat najpilniej strzegą wszelkich procedur - mówi Hynek. - To taki zadufany w sobie klub. Nawet ich oświadczenie pachniało mi kompletną ignorancją - odpowiada Czosnyka.

[b]

Jakub Czosnyka:[/b] Maksym Drabik złamał procedury antydopingowe. Zaskoczony, zdumiony a może nie specjalnie Cię to ruszyło?
Kamil Hynek: Każdy doping, nagięcie przepisów w żużlu ocierające się o Polską Agencję Antydopingową budzi u mnie zaskoczenie. Znamienne, że padło na Drabika, który nie miał w tym sezonie poza wynikami sportowymi dobrej passy. Dlatego środowisko pewnie niespecjalnie mu współczuje. Jest takie powiedzenie o karmie i ono wróciło ze zdwojoną siłą.
Czosnyka: No właśnie. Tak sobie myślę, że Drabik wojował z władzami polskiego żużla i teraz nie zdziwię się jak kopną go w cztery litery.

CZYTAJ TAKŻE: Kibice wpatrzeni w Drabika jak w obrazek

Hynek: Jestem przekonany, że środowisko całkiem inaczej zachowałoby się gdyby chodziło np. o Zmarzlika, Woźniaka, czy Jamroga. To zawodnicy powszechnie lubiani, kojarzący się z profesjonalizmem, zwracający uwagę na każdy najmniejszy szczegół. Głowa Drabika krążyła gdzieś w chmurach, lubił wejść w dyskusję w mediach społecznościowych. Ludzie zastanawiali się nieraz, co ten człowiek wygaduje. Pozdrowienia psa i nazwanie go synem na Gali PGE Ekstraligi odbiło się szerokim echem. Nie mówiąc o słynnym już "L4 gate". Zbierało się Maksymowi od dawna.
Czosnyka: A ja się zastanawiam, co na to Sparta. Klub wiedział o sprawie od początku. I albo ją zbagatelizował, albo był w ciemno przekonany, że z dużej chmury będzie mały deszcz. W innym przypadku stanęli by na rzęsach, aby zatrzymać w drużynie Jamroga.

Hynek: To ciekawy wątek. Ale moim zdaniem odpowiedź jest prosta. Sparta, która tak szczyci się tym, że od lat najpilniej strzeże wszelkich procedur, po prostu zginęła teraz od własnej broni, a to zdarzenie pokazuje, że każdy klub ma gdzieś regulaminy. Nikomu nie chce się ich czytać. Począwszy od tych stricte sportowych po te antydopingowe. Na zasadzie jakoś to będzie. Inna sprawa, że Drabik sam wystawił się na strzał. Mógł nie wpisywać infuzji dożylnej do formularza i temat pewnie rozszedłby się po kościach. Skoro nie ma dopingu w organizmie tzn., że nic nie zostałoby wykryte. Proste.
Czosnyka: Szczerze? Wiem, że regulamin regulaminem, ale gdyby ode mnie zależało wymierzenie wyroku Drabikowi, nie karałbym zawodnika. Szkoda mi go. Wydaje się, że nie zrobił tego z premedytacją. Ale rozumiem, że takie są przepisy i basta. Pół żartem pół serio można by powiedzieć, że cała ta afera, to kara dla Sparty za próbę rewolucji z zagranicznym juniorem.

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Hynek: Aż tak daleko bym nie brnął, ale pogrożenie palcem nie wchodzi w grę. Bez kary się nie obejdzie, ale zgadzam się z Tobą, też obszedłbym się z Drabikiem łagodnie. A POLADA nawet rozumiem. Gdyby skończyło się na upomnieniu, zawodnicy czuliby się bezkarnie, a tak ku przestrodze będą teraz bardziej wyczuleni, pod prądem. Zresztą Drabik nie przekroczył tych infuzyjnych norm śladowo, żeby obchodzić się z nim jak z jajkiem. Mnie bardziej ciekawi co zrobi FIM, bo odebranie złota IMŚJ cholernie zaboli.
Czosnyka: Zaskakuje mnie jeszcze inna rzecz. Dlaczego Drabik przez ponad dwa miesiące milczał i nie złożył wytłumaczeń przed POLADA. Nie wiem, ubzdurał sobie, że sytuacja rozejdzie się po kościach? Zresztą Sparta również wykazała się biernością i opieszałością. Osobiście robiłbym co mógł, aby jakkolwiek wyprostować tę aferę. Ciebie to nie dziwi ? Pytam, bo przecież rozmawiałeś z Panem Rynkowskim, wiec może wiesz co nieco.

Hynek: To było przy okazji zbiorowych, sławetnych już L4. Czwórca przenajświętsza z nikim się wtedy nie kontaktowała. A może Drabik nie odbiera od nieznajomych telefonów?
Czosnyka: O ile mi szkoda Drabika, tak nie rozumiem jego bierności w tej całej sprawie. W każdym razie powiedz mi, jaki wróżysz jej koniec. Będzie zawieszenie? A jeśli tak, to jak długie?
Hynek: Przykłady pływaka Lochte'ego i piłkarza Nasriego pokazują, że kary mogą być surowe. Np. jakaś minimalna pół roczna dyskwalifikacja oznaczałoby dostępność Drabika w lipcu. A to połowa sezonu, gdzie w przypadku kilku ekip było już "po herbacie". Andrzej Rusko ma teraz niezłe pole do popisu. Podejrzewam, że nie drapał się tak po głowie od początku swojej działalności w czarnym sporcie.
Czosnyka: Pytam, dlatego że Sparta, to taki trochę zadufany w sobie klub. Nawet ich oświadczenie pachniało mi kompletną ignorancją.

Czosnyka: A tak zmieniając temat, szkoda ze cała chryja wyszła na jaw teraz, kiedy Zmarzlik wykonał świetną robotę dla dobra dyscypliny. Mam wrażenie, że dziś o tym wszyscy zapomnieli. Został tylko Drabik.
Hynek: Taka polska mentalność. Pamiętasz jak umierał papież?  Nawet najbardziej nienawidzący się kibice szli ze sobą ramię w ramię. Dwa tygodnie później wszystko poszło do śmietnika i dawaj, naparzanka na trybunach od nowa.
Czosnyka: Ale to naturalna kolej rzeczy. To nie wina kibiców bynajmniej. Po prostu lotniejszy temat. I to mnie najbardziej boli.

Hynek:
Tak samo będzie ze Zmarzlikiem i z Drabikiem. Swoją drogą, gdyby temu drugiemu przywalono z półtorej roku, to chyba nie będzie jeszcze oznaczać początku końca Maksyma. A tak gdzieś już wyczytałem. Są i plusy "odpoczynku". Więcej czasu spędzi w domu, z synem. Dżekuś się ucieszy, że ojciec nie będzie wiecznie w rozjazdach. A zdziwiłbyś się, gdyby Drabik zwrócił się z podkulonym ogonem do swojego taty o pomoc, wypłakując mu się w rękaw. Czy to taki typ, że duma mu nie pozwoli?
Czosnyka: W jakaś głębszą refleksje nie wierzę. W końcu Maksym tupta swoimi drogami. W tym wszystkim szkoda mi żużlowca, którzy dobrze się zapowiadał. I dyscypliny, która znowu straci.

Hynek: Prezes Rusko jako wytrawny gracz musi mieć teraz wariantów od groma. Plan A B C i D. Twoim zdaniem warto na siłę kogoś ściągać? Na rynku nie ma nikogo wartościowego. I rzeźbić tego Bewley'a z rezerwy i dawać do składu juniora na sztukę? 
Czosnyka: Dla mnie osobiście wszelkie warianty skończyły się wraz z okienkiem transferowym. Jeśli Sparta wiedziała o problemach Drabika i nie zareagowała, to jestem naprawdę w szoku. Teraz muszą wyjść ze skóry, aby wybronić Drabika. Jestem przekonany, że prezesowi Andrzejowi nie zabraknie determinacji. Przynajmniej takiej, gdy próbował przeforsować juniora zagranicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Przejażdżka kolejką górską Drabika

Hynek: Aleś się tych młodzieżowców uczepił (śmiech). Jedyny sensowny ruch, to Dawid Lampart, ale trudno mi uwierzyć, że prezes Kępa będzie aż takim filantropem żeby oddawać tego zawodnika do drużyny z którą miał bić się bezpośrednio o czwórkę. Nawet jeśli jest to Dawid Lampart, którego w PGE Ekstralidze traktuje się z przymrużeniem oka.
Czosnyka: Lampart? Proszę Cię. To nie ta klasa. Wiem, że lubisz odgrzebywać nieoczywistych zawodników, ale mnie nie przekonasz.
Hynek: Nawet nie śmiem próbować. Czyli Sparta bez Drabika traci połowę potencjału. I z play-offów spychamy ją do ciężkiej walki o utrzymanie z ROW-em?
Czosnyka: Aż tak, to może nie. Czekam z niecierpliwością, co się stanie z Drabikiem. Mimo ze Maksiu lubi tuptać swoimi drogami, to i tak trzymam za niego kciuki.

Źródło artykułu: