Żużel. Łukasz Kuczera. Szpila tygodnia: Kibice wpatrzeni w Drabika jak w obrazek. Twarde lądowanie idola (komentarz)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik

Nad Maksymem Drabikiem wisi widmo zawieszenia za złamanie przepisów antydopingowych. Można się jednak przerazić czytając to, co wypisują na ten temat kibice. Są wpatrzeni w Drabika jak w obrazek i nie widzą żadnej winy w jego zachowaniu.

Od czwartkowego wieczoru polski żużel żyje sprawą dopingową Maksyma Drabika. Najpierw media poinformowały nieoficjalnie, że lada moment w środowisku wybuchnie afera, później Michał Rynkowski z POLADA potwierdził, że do złamania przepisów doszło, aż w końcu Betard Sparta Wrocław wydała oświadczenie, w którym potwierdziła, że chodzi o jej 21-letniego zawodnika.

Drabik nie stosował twardego dopingu. W jego organizmie nie wykryto żadnej niedozwolonej substancji. To fakt niepodważalny. Jednak aktualny mistrz świata juniorów złamał przepisy. Przekroczył dopuszczoną dawkę leku, nie zostało to wykonane podczas leczenia szpitalnego i POLADA wszczęła przeciwko niemu postępowanie.

Czytaj także: GKSŻ wie o sprawie Drabika

Włos się jeży na głowie, gdy czyta się komentarze niektórych kibiców na temat Drabika. Część z nich chciałaby już wytoczyć procesy mediom i dziennikarzom za to, że napisały o Drabiku w kontekście dopingu. Bo przecież nie znaleziono w jego organizmie niczego zakazanego, więc sprawa rozejdzie się po kościach. Przykłady piłkarzy Pogoni Siedlce, Samira Nasriego czy Ryana Lochtego pokazują, że niekoniecznie.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać

Fani są zapatrzeni w Drabika jak w obrazek, tak jakby sprawy w ogóle nie było. Bo przecież zawsze się uśmiecha, wrzuca zabawne zdjęcia na Instagramie i w ogóle jest super. Nie widzą pewnych zachowań, jakie mają miejsce poza kulisami.

Całe środowisko od miesięcy powtarza, że Drabikowi pozwala się na zbyt wiele, że potraktowano go we Wrocławiu jak króla, byle tylko nie opuścił drużyny wraz z zakończeniem kariery juniorskiej. W myśl zasady, że mistrzowi można więcej. Tylko dlatego, że jest mistrzem.

Właśnie takie postępowanie względem Drabika doprowadziła do obecnych problemów, na których najmocniej ucierpieć może Betard Sparta, czyli ukochany klub obecnych obrońców mistrza świata juniorów. Gdyby ktoś w odpowiednim momencie trzymał Drabika twardą ręką, gdyby kontrolowano jego pewne manewry, być może obecna sytuacja nie miałaby miejsca. Klub i Drabik nawarzyli sobie piwa, które muszą sami wypić.

Dla Betard Sparty kilkumiesięczne zawieszenie Drabika z automatu oznacza brak startów w fazie play-off PGE Ekstraligi, być może nawet ciężką walkę o utrzymanie. On sam może stracić kilka, kilkanaście miesięcy swojej kariery. Przykłady Grigorija Łaguty czy Patryka Dudka pokazują, że nie przekreśli to jego szans na sukcesy, nawet w cyklu Speedway Grand Prix. Najbardziej poszkodowanym będzie zatem klub. Tak jak było w przypadku Łaguty, gdy jego wpadka dopingowa doprowadziła do spadku ROW-u Rybnik z najlepszej ligi świata.

Czytaj także: Z POLADA nie ma żartów. Żużlowcy to wiedzą

Warto zestawiać Maksyma Drabika z Bartoszem Smektałą. Obaj są z tego samego rocznika, obaj zdobyli tytuł mistrza świata juniorów. Ten pierwszy nawet dwukrotnie, choć może się okazać, że wkrótce z powodu wpadki dopingowej zostanie pozbawiony złotego medalu. Drabik i Smektała są jednak jak ogień i woda.

Leszczynianin nie nazywa psa swoim synem, w kontaktach z dziennikarzami i innymi osobami zachowuje się normalnie, potrafi przybić piątkę przed meczem, mówiąc w skrócie - nie gwiazdorzy. Drabik odleciał i być może właśnie zalicza twarde lądowanie.

Kara w różnego rodzaju przepisach została wprowadzona nie po to, by zrobić komuś na złość, ale ma pełnić funkcję wychowawczą. Jeśli POLADA uzna, że Drabik zasłużył na kilkumiesięczny odpoczynek od żużla, trzeba będzie agencji antydopingowej przyklasnąć. Być może na kilka miesięcy z oczu stracimy wielki talent, ale być może jest to konieczne. Przyda się krótki okres, by przemyśleć pewne sprawy i sfokusować się nad życiem, jakby powiedział Drabik.

Łukasz Kuczera

Komentarze (202)
Nowy w mieście
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pewnie tylko buraczki wrocławskie bronią żelusia ;) 
avatar
Tomasz K. Fabiańczyk
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Kuczera za ten artykuł dożywotni zakaz wstępu jako "redaktor" na stadion przy ul. Paderewskiego oraz karna zsyłka do Rybnika na "stare śmieci". Tam też można pisać o PGE Ekstralidze. 
avatar
Rysio-z-Klanu
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To nie kibice są wpatrzeni w Drabika jak w obrazek,tylko mają dość pseudo dziennikarzy tego kiedyś szanowanego portalu,którzy wypisują coraz częściej stek bzdur,nie popartych faktami.Mają Was p Czytaj całość
Nίghtmare
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@Pan Jot: to wyglonda dokadnie tak - wienc należy podhodzić do wszystkiego na syf z pszymrużeniem oka a ci co som tacy zacietszewieni i wrogo nastawieni na normalnyh useruf alibo trollujoncych Czytaj całość
avatar
Pan Jot
12.01.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tymczasem narada redaktora w redakcji...: O patrz... kupa88 napisał, że Drabik niewinny. -Tutaj zobacz - wydepilowanakrysia_xxx pisze, że nie powinno być za to kary. Ok, mamy temat! "Kibice mur Czytaj całość