Bal to kolejna inicjatywa zarządu TŻ Ostrovia, który organizował już koncerty, ma własną markę piwa i wody, a po raz drugi z rzędu zaprosił sponsorów na Bal Żużlowca. - Rozrasta nam się ten bal z roku na rok. Ta sala więcej gości już by nie pomieściła. To oczywiście cieszy, że ta nasza ostrowska rodzina jest coraz większa - mówił podczas balu prezes klubu, Radosław Strzelczyk.
Szef żużlowej Ostrovii nie krył, że bal to świetna okazja do kuluarowych rozmów ze sponsorami o dalszej współpracy na rzecz ostrowskiego żużla. - Takie rozmowy na pewno się toczą. Z każdym sponsorem trzeba porozmawiać. Wszyscy są ciekawi naszych planów, celów na kolejny sezon. Sponsorzy interesują się tym, co dzieje się w klubie. To cieszy, bo widać, że wszyscy żyją tym, co się tyczy ostrowskiego żużla. Wiadomo, że w kuluarach można wiele fajnych rzeczy załatwić. Nie ukrywam, że często padały tego wieczora słowa, że Ostrów zasługuje na jazdę w PGE Ekstralidze. Marzymy o tym, ale małymi łyżeczkami, krok po kroku robimy swoje. Mam nadzieję, że nie tylko młodsze pokolenie kibiców i sponsorów, ale także to starsze doczeka chwili, że Ostrów nie tylko zawita do Ekstraligi, ale pojeździ w niej dłużej - dodał Radosław Strzelczyk.
Sponsorzy i partnerzy klubu, a także żużlowy otrzymali pamiątkowe fotoksiążki, dokumentujące wszystkie najważniejsze imprezy, w jakich uczestniczyli reprezentanci Arged Malesa TŻ Ostrovia w sezonie 2020. - Jestem tym bardzo mile zaskoczony. Znakomita pamiątka, by po latach móc sobie powspominać i sięgnąć pamięcią do pięknych chwil, które przeżyłem w Ostrowie - mówił Marcin Kościelski, który choć już nie będzie reprezentował barw TŻ Ostrovia, to podobnie jak Kamil Nowacki, został zaproszony na bal.
ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce
Kto wie, czy nie kulminacyjnym punktem balu była licytacja motocykla żużlowego. Przed rokiem maszynę wylicytował nie kto inny, jak Grzegorz Walasek za kwotę 12 500 złotych. - W tym roku ponoć jak będzie licytacja, Grzesiek ma wyjść na zewnątrz, ale chętni do licytacji są sponsorzy - mówił przed rozpoczęciem licytacji prezes Radosław Strzelczyk. Grzegorz Walasek w tym roku rzeczywiście nie szarżował, a kwota za motocykl przeszła najśmielsze oczekiwania. Ostatecznie jeden ze sponsorów ostrowskiego klubu zapłacił za niego 27 tysięcy. - Motocykl jest praktycznie gotowy do jazdy. Możemy go nawet odpalić - deklarował trener Mariusz Staszewski.
Ci, którzy chcieli mieć żużlowy motocykl, a nie zdołali go wylicytować w sobotnią noc, mają szansę zrobić to w niedzielę w Ostrowie, gdzie na 28. Finał WOŚP motocykl żużlowy na licytację wystawił Grzegorz Walasek. Więcej o tym TUTAJ.
Zobacz także: Przejażdżka kolejką górską Maksyma Drabika