Żużel. Stal Gorzów powinna mocniej nacisnąć na Chomskiego? Zmora mówi, że nie można mydlić oczu kibicom

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Narada sztabu Stali Gorzów.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Narada sztabu Stali Gorzów.

Truly.work Stal chce przebudować tor, żeby było na nim więcej ścigania. Walkę o widowiska w Gorzowie rozpoczął Ireneusz Maciej Zmora, który teraz przyznaje, że ma do siebie pretensje. - Niepotrzebnie wziąłem całą winę na siebie - mówi były prezes.

Przebudowa toru w Gorzowie ma dokonać się przed sezonem 2021. truly.work Stal wierzy, że dzięki temu na stadionie stadionie Edwarda Jancarza kibice będą oglądać lepsze widowiska. - To bardzo dobry kierunek. W stu procentach popieram Marka Grzyba w tych działaniach - mówi nam Ireneusz Maciej Zmora. To właśnie były prezes gorzowskiego klubu rozpoczął walkę o lepsze ściganie na "Jancarzu".

Przed sezonem 2019 Zmora powiedział wprost, że z toru wieje nudą i dodał, że to musi się zmienić. Później wiele się o tym jeszcze mówiło. Niektórzy krytykowali byłego prezesa. Twierdzili, że postawił trenera Chomskiego pod ścianą, bo Stal z gorszym składem powinna była skupić się nie na tworzeniu widowisk, lecz wygrywaniu meczów. - Przypomnę, że jako jedyni w minionym sezonie pokonaliśmy Unię Leszno i poza spotkaniem z Falubazem Zielona Góra wygraliśmy wszystkie mecze na własnym torze - zauważa Zmora.

Co ciekawe, liczby mówią, że mijanek w Gorzowie było więcej. Zmora twierdzi jednak, że o sukcesie nie ma mowy i dodaje, że sam popełnił błąd. - Potrzeba jeszcze więcej konsekwencji. Trzeba wymagać i rozliczać osoby odpowiedzialne za przygotowanie toru. Nie można w kółko tłumaczyć się i powtarzać, że najważniejszy jest wynik albo o brak widowiska oskarżać komisarzy. Przecież oni są na wszystkich stadionach. Jestem pewny, że w Gorzowie można mieć widowisko i zwycięstwa - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Zobacz także: Jeździł na żużlu, a teraz chce wydać grę planszową dla fanów jazdy w lewo

- Mój błąd polegał na tym, że zasłoniłem trenera Chomskiego swoją piersią. Wziąłem całą winę na siebie, a prawda jest taka, że można było zrobić zdecydowanie więcej. Rozmawiałem o tym z prezesem Markiem Grzybem i on doskonale wie, gdzie został popełniony błąd. Nie można dłużej mydlić oczu kibicom. Trzeba podjąć odważne decyzję. Tym bardziej że regulamin pozwala na przygotowanie toru o różnej przyczepności na łukach, tak żeby najszybsza ścieżka nie była przy krawężniku. Od tego roku również można po odbiorze toru przez komisarza zbronować zewnętrzną część toru, żeby uzyskać szybsze ścieżki. Pamiętać przy tym należy, że regulamin nakazuje jednak takie przygotowanie toru, aby można było płynnie pokonywać łuki. A to jest do zrobienia. Na innych obiektach tak się dzieje. Nie trzeba czekać na przebudowę toru w Gorzowie. Dobre widowiska mogą wrócić na Jancarza już od pierwszego meczu nowego sezonu - tłumaczy były prezes Stali, który daje w ten sposób do zrozumienia, że klub powinien więcej wymagać od swojego szkoleniowca.

- Przebudowa toru to jeden z ważnych etapów, który wpłynie na poprawę widowisk na Jancarzu, ale wiele rzeczy można osiągnąć wcześniej. Jednak najpierw trzeba zmienić mentalność i podejście. W pierwszej kolejności należy skończyć z mówieniem, że się nie da. Zapewniam, że wszystko jest do zrobienia. Z Bartkiem Zmarzlikiem - najlepszym zawodnikiem na świecie nie ma się czego bać. Mam nadzieję, że prezes Grzyb będzie do tego mocno dążyć. Kibice na to zasługują - podsumowuje Zmora.

Źródło artykułu: