W sezonie 2004 po raz ostatni Indywidualne Mistrzostwa Niemiec składały się z więcej niż jednego turnieju. Przeprowadzono wówczas rundy w Norden, Diedenbergen i Olching. Złotym medalistą został Mirko Wolter, który do dziś startuje na krajowym podwórku.
Coraz częściej w Niemczech pojawiają się głosy, aby powrócić do bardziej rozbudowanej rywalizacji. Argumentem za jest fakt, że tego typu rywalizacja jest sprawiedliwsza. Przeciwnicy tego rozwiązania uważają jednak, że zmagania stracą swój urok, jeżeli któryś z zawodników szybko wypracuje wysoką przewagę.
- Dobrze byłoby, aby mistrzostwa składały się z kilku rund. Ważna byłaby ogólna forma, a nie tylko dyspozycja dnia - powiedział niemiecki zawodnik Max Dilger. - Zmiany powinny dotyczyć także nagród finansowych. Obecnie nawet zdobycie mistrzostwa jest na granicy opłacalności. Seria powinna być odpowiednio sprzedawana, być może należy znaleźć sponsora - dodał Dilger w rozmowie ze speedweek.com.
Jednym z proponowanych rozwiązań jest przeprowadzenie trzech turniejów - jednego na początku sezonu, drugiego w trakcie, a ostatniego na koniec. Dla młodych zawodników byłaby to okazja do częstszych startów ze ścisłą krajową czołówką. Na tę chwilę nie wiadomo, czy i na jakie zmiany zdecyduje się niemiecka federacja.
Tegoroczne IM Niemiec zaplanowane zostały na 12 września w Stralsundzie. Przed rokiem po złoto sięgnął Martin Smolinski, natomiast podium zawodów uzupełnili Erik Riss i Kevin Woelbert.
Czytaj także:
- Plan sparingów Falubazu. Nietypowy gość w Zielonej Górze
- Nowy zawodnik Motoru dostał silniki od trzech tunerów, a kadra dodaje mu skrzydeł. Będzie mocny?
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a