Żużel. GKM przekazał nowe wieści w sprawie stanu zdrowia Krzysztofa Buczkowskiego. Zawodnik chodzi już o jednej kuli

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski

Cały czas trwa rehabilitacja Krzysztofa Buczkowskiego, który w grudniu miał wypadek na motocrossie. Lekarze mówią o dużych postępach. Jest szansa, że w połowie lutego żużlowiec będzie mógł pracować nad formą z pełnym obciążeniem.

- Rehabilitacja przebiega bardzo dobrze. Lekarze twierdzą, że Krzysiek zrobił bardzo duże postępy - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej MRGARDEN GKM-u. - W tej chwili chodzi już tylko o jednej kuli. Kolejne badania zostały zaplanowane w okolicach 10 lutego. Do tego czasu powinna nastąpić kolejna wyraźna poprawa - dodaje.

Na razie wiadomo, że Krzysztof Buczkowski nie pojedzie na zgrupowanie kadry. - Zostało to uzgodnione z trenerem Markiem Cieślakiem. Wyjazd jest niemożliwy, bo codziennie Krzysztof ma dwie rehabilitacje. Zdrowie zawodnika jest w końcu najważniejsze - tłumaczy Cichoracki.

Zobacz także: Bogdanow będzie menedżerem Lokomotivu, ale nie wygryzie Kokina. Jaką rolę powierzono kontuzjowanemu zawodnikowi?

Niektórzy martwią się, że kontuzja pokrzyżuje przygotowania zawodnika do sezonu 2020. W GKM-ie zapewniają jednak, że nie ma o to obaw. Buczkowski powinien być w dobrej formie, bo normalnie trenuje. Oszczędza tak naprawdę tylko kontuzjowaną nogę. - To wcale nie jest tak, że zawodnik nie wystartował jeszcze z przygotowaniami do sezonu. Krzysztof może trenować górne partie mięśni i od dawna to robi. Wiadomo, że w przypadku złamanej nogi obciążenia są mniejsze, ale z drugą wszystko odbywa się normalnie - wyjaśnia Cichoracki.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

GKM od początku zakładał, że przerwa Buczkowskiego potrwa około sześciu tygodni. Wszystko wskazuje na to, że zawodnik rzeczywiście szybko wróci do treningów na maksymalnych obrotach. - Zakładamy, że około 10-15 lutego Krzysztof zacznie pracować z pełnym obciążeniem. Ostateczną decyzję podejmą lekarze. Jeśli będzie trzeba poczekać tydzień dłużej, to nie ma sensu nic przyspieszać, bo w ten sposób można tylko wszystko pogorszyć. Chciałbym jednak uspokoić kibiców, bo jest naprawdę dobrze - podsumowuje Cichoracki.

Przypomnijmy, że do wypadku Buczkowskiego doszło na początku grudnia. Żużlowiec złamał lewą kość udową podczas treningu na motocrossie. Działacze szybko zapewnili mu odpowiednią opiekę. Zawodnik GKM-u natychmiast przeszedł operację i przystąpił do rehabilitacji.

Źródło artykułu: