Żużel. Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Łatwiej znaleźć nowego lekarza niż zawodnika. Czekam na ciąg dalszy (felieton)

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik w kasku niebieskim
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik w kasku niebieskim

Lekarz Betard Sparty Wrocław już oficjalnie wziął na siebie winę za podanie kroplówki Maksymowi Drabikowi. Taka jest linia obrony zawodnika i klubu. Średnio w nią wierzę, ale z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy sprawy.

Tak naprawdę można się było tego spodziewać. POLADA zna już treść wyjaśnień ws. dopingowej wpadki Maksyma Drabika i całą winę na siebie wziął lekarz Betard Sparty Wrocław. Nie kupuję tego. Powiedzmy sobie wprost, w klubie z Dolnego Śląska szukają wyjścia z trudnej sytuacji.

Ukaranie lekarza klubowego, nawet w przypadku czteroletniej dyskwalifikacji, ma niewielką szkodę dla klubu. Gorzej jeśli chodzi o jakiekolwiek kary dla Drabika, bo one przecież uderzą w zespół.

Czytaj także: Sezon weryfikacji Mikkela Michelsena

Betard Sparta może sobie bez problemu znaleźć innego lekarza. Poza tym, kto ma pewność, że to właśnie doktor Bartosz Badeński dał kroplówkę żużlowcowi? Może zrobił to ktoś inny, a Badeński jest tylko kozłem ofiarnym? Można równie dobrze napisać, że to Jan Krzystyniak przepisał lek Drabikowi, bo przecież tego nie zweryfikujemy, bo nie przyłapaliśmy nikogo na gorącym uczynku.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik typował Roberta Lewandowskiego na sportowca roku w Polsce

Czekam jednak na luty w kalendarzu i wyjaśnienia Drabika przed POLADĄ. Jestem ciekaw tego, jaki będzie werdykt ostateczny. I nie chodzi mi nawet o karę dla samego zawodnika, ale o konsekwencje względem klubu.

Chcę zobaczyć, czy władze będą równie konsekwentne i surowe jak względem ROW-u Rybnik. Przypomnę tylko, że w roku 2017 skasowanie punktów Grigorija Łaguty doprowadziło do tego, że ten klub spadł z PGE Ekstraligi. Tu też powinno odebrać się punkty Drabikowi, choć to oczywiście będzie rzutować tylko na finał PGE Ekstraligi, więc konsekwencje będą znacznie mniejsze.

Inna kwestia jest taka, że w przypadku kary dla Drabika i Betard Sparty zobaczymy, czy karze się tylko tych małych i nie posiadających mocnych pleców jak ROW, a tym dużym jak Betard Sparcie pozwala się na więcej. Bo coś czuję, że w tym przypadku będzie mieć zastosowanie powiedzenie "duży może więcej".

Czytaj także: Zmarzlik nie powinien mieć sentymentów

Piszę o tym nieprzypadkowo, bo jeśli nagle zabraknie nam konsekwencji i wrocławski klub potraktujemy ulgowo, to otworzymy Puszkę Pandory. Za rok czy dwa, gdy wybuchnie inna afera dopingowa, oskarżony klub będzie się bronić przed odebraniem punktów tym, że przecież wrocławianom tego nie zrobiono.

Jan Krzystyniak

Źródło artykułu: