Pozyskanie Kennetha Bjerre okazało się strzałem w dziesiątkę działaczy MRGARDEN GKM-u. Duńczyk spisywał się znakomicie, jednak grudziądzanie kolejny raz nie znaleźli się w fazie play-off. Czy doświadczony żużlowiec powtórzy tak dobre występy? - Ma za sobą doskonały sezon. Myślę, że dalej pójdzie tą drogą - mówi nam Wojciech Dankiewicz.
Zawodnik z kraju Hamleta nie miał żadnych problemów z dopasowaniem się do grudziądzkiego toru. - Bjerre jest obdarzony znakomitym startem, a ten element w Grudziądzu ma istotne znaczenie. Prawidłowo obierał ścieżki i pewnie podążał do mety. Obiekt przy Hallera jest świetny, można się doskonale pościgać. Uważam, że MRGARDEN GKM nadal będzie mógł liczyć na tego żużlowca. Podejrzewam, że da im jeszcze wiele momentów do radości - dodaje.
Zobacz także: Żużel. Gigantyczny sukces Jerzego Kanclerza. Władysław Gollob zostawił mu 80 spraw sądowych. Długi spłacone!
Duńczyk nie potrafi jednak poderwać trybun tak jak kilku jego kolegów z zespołu. - Nie jest to taki zawodnik jak Artiom Łaguta czy Przemek Pawlicki, którzy fantastycznie atakują pod bandą. Krzysiek Buczkowski też potrafi jeździć po płocie. Bjerre może tak nie do końca, aczkolwiek umie znaleźć odpowiednie ścieżki i bardzo szybko porusza się po torze. W Grudziądzu można przecież wszędzie atakować. Słabsza strona Kennetha? Z całą pewnością nie jest walczakiem. Gdyby miał trochę więcej zadziorności, to być może byłby jeszcze lepszy - kontynuuje nasz ekspert.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
36-latek pokazuje, że nawet w tak zaawansowanym wieku można poprawiać swoje rezultaty. - Nie patrzę zawodnikom w metryki. Spójrzmy na Hancocka, który wróciłby na tor, gdyby nie te jego problemy rodzinne. Mamy w lidze jeszcze kilku starszych żużlowców od Kennetha. Nie sugerujmy się jego wiekiem. Idealnie dokleił się do nowego toru i poprawił mecze wyjazdowe. Nadaje się do PGE Ekstraligi. Zasłużył na starty z najlepszymi - analizuje Dankiewicz.
Stelmet Falubaz już we wrześniu próbował go podkupić. - Zdecydował się zostać pomimo kuszącej oferty, a to tylko dobrze świadczy o grudziądzkim klubie. Widocznie świetnie się czuje w tym środowisku. Być może otrzymał podwyżkę, ale nie zaglądam nikomu do portfela. Myślę, że decydujące były inne rzeczy. Mam na myśli atmosferę i dopasowanie się do grudziądzkiego owalu, bo to wcale nie jest łatwe - przyznaje.
Zobacz także: Żużel. Czy przejście braci Curzytków do Wrocławia miało sens? Ich kariery mogą się różnie potoczyć
Kariera Duńczyka w Polsce nie zawsze była usłana różami. W pewnym momencie wylądował nawet 1. Lidze Żużlowej, gdy reprezentował barwy Unii Tarnów. - Jest doświadczony, był w Grand Prix, startował w wielu polskich klubach i osiągał całkiem dobre wyniki. Później jednak przyszedł spadek formy. Doskonale spisał się w sezonie 2019, więc pojawiło się zainteresowanie innych ekip. Każdy ma duże problemy z zasypaniem dziury po odejściu dowolnego zawodnika, dlatego poszukiwani są topowi. Bjerre jest akurat świetnym uzupełnieniem drugiej linii, a czasami potrafi wyskoczyć jak Filip z konopi i zainkasować zdobycze, których nikt się nie spodziewa - twierdzi nasz ekspert.
W listopadzie nowym żużlowcem MRGARDEN GKM-u został Nicki Pedersen. - Ciekawi mnie konfrontacja obu Duńczyków. Zawsze widowiskowa jest walka zawodników z kraju Hamleta. Pamiętajmy, że Pedersen w Zielonej Górze czasami rywalizował w parze z Jepsenem Jensenem. Zacieram już ręce na te wewnętrzne pojedynki. Mówię oczywiście żartobliwie, choć troszeczkę smaczku w tym będzie. Obaj dobrze ze sobą żyją. Może to być początek fajnej współpracy na grudziądzkim torze - podsumowuje Dankiewicz.