Żużel. Czy GKSŻ odpuści karę Lisieckiemu? Może wystarczyć jeden ruch zawodnika
Wojciech Lisiecki mówi, że jeździł w Wandzie Kraków za darmo. Zawodnik nie ma pieniędzy i z tego powodu nie stać go na opłacenie kary za żółtą kartkę. A to może oznaczać, że nie zostanie potwierdzony do startów. GKSŻ chce rozmawiać z żużlowcem.
- Cieszę się, że kibice potrafią wczuć się w sytuację zawodnika i chcą mu pomóc. Szkoda jednak, że sprawa poszła w tym kierunku, bo można by ją rozwiązać zupełnie inaczej - mówi Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
W żużlowej centrali mówią, że mogliby się pochylić nad odpuszczeniem Lisieckiemu kary, ale jest jeden problem. - To sprawa medialna. Problem sygnalizował nam wprawdzie Krzysztof Cegielski, ale to nie wystarczy. Do tej pory ani zawodnik, ani nikt z jego otoczenia nie skontaktował się z nami, więc nie możemy podjąć żadnych działań. W takich przypadkach konieczne jest postępowanie według określonych procedur - tłumaczy Szymański.
I te tłumaczenia wydają się bardzo racjonalne, bo trudno, żeby GKSŻ zajmowała się historiami, które zna z mediów. Oświadczenie centrali można potraktować jako drogowskaz dla zawodnika. Piotr Szymański zachęca go do kontaktu. Lisiecki nie musi robić zbyt wiele. Wystarczy, by przysłał pismo z wyjaśnieniami, a wtedy temat na pewno zostanie podjęty. Przewodniczący wprawdzie nie deklaruje, że kara zostanie odpuszczona, ale daje wyraźnie do zrozumienia, że jest na to szansa.
Z naszych informacji wynika, że Wojciech Lisiecki jest już w trakcie przygotowywania pisma do GKSŻ. Można się zatem spodziewać, że już wkrótce centrala zajmie się jego problemem.
Zobacz także: Ile będzie kosztować pielgrzymka za Bartoszem Zmarzlikiem? Suma wcale nie musi być zawrotna
Zobacz także: Wojciech Lisiecki: Wanda jest mi dłużna 50-60 tysięcy. Od obietnic prezesa puchły uszy (wywiad)
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a-
sympatyk żu-żla Zgłoś komentarz
powinna służyć zawodnikom nie odwrotnie . -
brak_zawodnika Zgłoś komentarz
wolał użalać się w mediach że nie ma z czego zapłacić i liczyć że ktoś za niego załatwi tą sprawę jak została nagłośniona. Ciekawe też że sam Cegielski zgłaszał się do gksż, ale Lisieckiemu jakoś nie doradził żeby przede wszystkim zrobił to osobiście? Nie masz już chłopaku 5 lat żeby ktoś cię za rączkę prowadził wszędzie, czas wydorośleć. -
zawodowiec Zgłoś komentarz
Szymanski by chcial zeby mu buty calowac, bo on mysli ze zuzlowcy sa dla GKSZ a nie GKSZ dla zuzlowcow. Widac ze niektorzy ciagle oprocz czerwonego nosa maja czerwona dusze...