Żużel. "Patryk" z Daugavpils, czyli świetny zawodnik i duże dziecko. KGB wyhamowało mu karierę międzynarodową

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Anatolij Pietrowski
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Anatolij Pietrowski

"Patryk" - dokładnie taki przydomek należał do Anatolija Pietrowskiego, pierwszego lidera drużyny z Łotwy. Dobrych, a nawet bardzo dobrych żużlowców w Daugavpils nigdy nie brakowało, ale Pietrowski był pierwszym z nich.

To on zawiesił poprzeczkę na wysokim poziomie. Chłopak urodzony tuż po wojnie, w 1946 roku, zdążył zaliczyć kilka treningów na motocrossie, ale rodzący się w mieście żużel wygrał rywalizację o niego.

Anatolij Pietrowski jako jedyny miejscowy zawodnik brał udział w pierwszych zawodach w Daugavpils, rozegranych jesienią 1963 roku.

W lidze radzieckiej zadebiutował razem z drużyną z Daugavpils, która wtedy nazywała się Iskra. Było to 18 lipca 1964 roku. W czwórmeczu z udziałem zespołów z Moskwy, Władywostoku i Równego "Patryk" uzbierał najwięcej punktów w zespole.

Pietrowski praktyczne od razu stał się idolem miejscowych kibiców. Bardzo ciekawie prezentował się na motocyklu. Większość dystansu pokonywał bardzo nisko pochylony, prawie leżał, z wystawionymi do góry łokciami. Można gdybać jak potoczyłyby się losy żużla w Daugavpils bez Pietrowskiego, ale niewykluczone, że to byłoby przetrwanie w niższych ligach ZSRR. Pietrowski praktycznie samotnie ciągnął wynik drużyny, póki nie dołączył do niej Anatolij Kuźmin. Wówczas nadeszła złota epoka drużyny w czasach Związku Radzieckiego.

Na uwagę zasługuje turniej indywidualny rozegrany w Daugavpils 1 czerwca 1965 roku. Na zawody zawitali reprezentanci Polski. Wygrał Florian Kapała z kompletem 15 punktów. Na drugiej pozycji z 14 "oczkami" uplasował się Andrzej Pogorzelski, a trzeci z 13 punktami był Marian Rose. "Patryk" był czwarty z 11 punktami. Na kolejnych pozycjach zawody ukończyli Jan Mucha, Zbigniew Podlecki i Joachim Maj. Wówczas nie minęły jeszcze 2 lata jak Pietrowski po raz pierwszy zobaczył motocykl żużlowy.

Zdjęcie z pierwszych zawodów w Daugavpils. Z lewej Wasilij Diwakow, żużlowiec, a w 70-80 latach trener drużyny. Z prawej Dmitrij Dribincew, założyciel żużla w Daugavpils
Zdjęcie z pierwszych zawodów w Daugavpils. Z lewej Wasilij Diwakow, żużlowiec, a w 70-80 latach trener drużyny. Z prawej Dmitrij Dribincew, założyciel żużla w Daugavpils

Liczba tytułów Pietrowskiego nie powala z nóg, ale jest to do wytłumaczenia. Srebro w indywidualnych mistrzostwach Łotwy w 1965 roku oraz złoto z 1970 to cala zdobycz na miejscowym podwórku. Srebrem w 1970 musiał się zadowolić Kuźmin, a same mistrzostwa nie były zawsze rozgrywane. Turniej nie odbył się w 1968 i 1969 roku, a także w latach 1971-1975.

Gdyby nie problemy organizacyjne, zapewne dorobek Pietrowskiego byłby znacznie większy. W sumie "Patryk" zaliczył pięć występów w indywidualnych mistrzostwach ZSRR, a w 1970 roku zdobył w nich brązowy medal, przegrywając tylko z Gienadijem Kurylenką i Władimirem Gordiejewem. Finał odbywał się w ciągu dwóch dni i po połowie zawodów "Patryk" prowadził z kompletem punktów, jednak roztrwonił przewagę i po biegu dodatkowym musiał zadowolić się brązem.

Pietrowski z Kuźminem w 1970 roku "dawali czadu" na torach Związku Radzieckiego. Liga nie została dokończona ze względu na epidemię cholery w centralnej Rosji, ale w momencie jej przerwania drużyna z Daugavpils pewnie prowadziła, pokonując głównych rywali na wyjazdach. Co nie udało się w lidze radzieckiej w 1970 roku, udało się z nawiązką w rozgrywkach Spartakiady Narodów ZSRR.

Drużyna Lokomotivu pod flagą Łotwy wygrała ten turniej, wyprzedzając reprezentacje Rosji i Ukrainy. W całej historii tych turniejów, odbywających się raz na 4 lata, była to jedyna porażka Rosjan. W 1971 roku Lokomotywa pod wodzą "Patryka" oraz "Kuzi" wywalczyła srebro w lidze, przegrywając jedynie z drużyną z Leningradu.

Stosunki Pietrowskiego z reprezentacją ZSRR układały się dość ciekawie z kilku powodów. Prawdę mówiąc zawodnik niezbyt przestrzegał zasad zdrowego życia oraz odżywiania i lubił imprezować. Na lokalnym podwórku takie wybryki najczęściej odbywały się bez większych komplikacji, ale na arenie międzynarodowej było z tym różnie. W "dorobku" Pietrowskiego jest kilka wpadek na Wyspach Brytyjskich po meczach reprezentacji ZSRR.

Na koncie ma też wyrzucenie z reprezentacji i zrywanie z marynarki odznaki Mistrza Sportu ZSRR. Grzechy Pietrowskiego kilkukrotnie były przebaczane, ale definitywny koniec kariery międzynarodowej nastąpił po tym jak KGB wywęszyło, że ma rodzinę w Kanadzie. Skończyły się już wyjazdy nawet do demoludów, a Pietrowski zaczął częściej zaglądać do kieliszka.

Ostatnim sezonem Pietrowskiego w Lokomotivie był rok 1974. Po rocznej przerwie zaliczył jeszcze sezon w 1976 roku, ale już w składzie innej drużyny z miasta - Dzintars Daugavpils, która brała udział w rozgrywkach drugiego szczebla w ZSRR. Po sezonie w 1976 roku, w wieku 30 lat, zakończył żużlową karierę.

W klubie nie zapomniano o Pietrowskim. Pomagano mu w walce z nałogiem, kilkukrotnie załatwiono mu też pracę. Nie był on klasycznym pijakiem, tzw. "gumową mordą". Prawdopodobnie nigdy nie widziano go pijanego podczas oglądania żużla po zakończeniu kariery. A bywał na wszystkich zawodach. Po prostu był dużym dzieckiem, szczerym, uczciwym, ale pogubionym w nowych realiach życiowych.

Jesienią 1992 roku w Daugavpils zorganizowano zawody weteranów żużla. Pietrowski został o tym grzecznościowo poinformowany. Zabrał się do pracy i przez miesiąc biegał oraz pracował nad kondycją. W zawodach, które odbyły się 12 września, Pietrowski uplasował się na 3. miejscu, z dorobkiem 10 punktów w 5 biegach. Wyprzedził w jednym z biegów Władimira Rybnikowa, który z torem pożegnał się kilka lat wcześniej, a nie 16 lat temu, jak było to w przypadku Pietrowskiego.

Tydzień później podobny turniej odbył się w Równem. Tam Pietrowski również nie musiał wstydzić się wyniku. Zajął 6. miejsce na 20 zawodników, pozostawiając za sobą dużo młodszych rywali.

Po zakończeniu kariery był jak najbardziej pozytywną postacią. Lata po zakończeniu zapytałem go, jakby to wyglądało, gdyby teraz trafił do składu Lokomotivu, ale w okresie swojej najlepszej formy. Wówczas w kadrze drużyny znajdowali się m.in. Nikołaj Kokin, Andrzej Korolew, Władimir Woronkow czy bracia Biznia. Odpowiedział, że nie jest pewny czy wywalczy miejsce w składzie, że żużel zrobił olbrzymi krok do przodu. Jest więcej zawodów, inny sprzęt i technika jazdy. Mówił tak, mimo że za najlepszych sezonów "latał" pod bandą, jak wtedy mało kto. Takie miał spojrzenie na ten temat. Inni żużlowcy na emeryturze mieli zupełnie odmienne zdanie.

W trakcie kariery Anatolij Pietrowski wziął udział w 250 zawodach i zdobył więcej niż 2200 punktów. Są luki w statystykach, bo z ok. 10 imprez w Rosji brakuje punktacji, choć wiadomo, że Pietrowski brał tam udział. Jego rekord toru w Daugavpils z 1974 roku, wynoszący 76,4 sek., został poprawiony dopiero po prawie 15 latach, kiedy przebudowano tor.

Anatolij Pietrowski zmarł w 2002 roku, w wieku 56 lat.

Zobacz także:
Znakomite wieści z obozu Linusa Sundstroema. Po fatalnej kontuzji nie ma już praktycznie śladu!
Piękne podprowadzające Lokomotivu Daugavpils (galeria)

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Komentarze (9)
avatar
RECON_1
24.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I w końcu coś fajnego, tylko czemu tak mało? 
avatar
yes
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pietrowskiego pamiętam, gdyż w czasie gdy kończył on karierę, poznałem pracowników o takim właśnie nazwisku... 
avatar
Lukim81Pomorskie-Śląskie
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry felieton oby więcej takich na poziomie. 
avatar
KATO-COFNIJCIE ZMIANY
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
cos ciekawego mozna w koncu poczytać, zanim zaczną się za łby brać...Ta " gumowa morda" to jakis eufemizm regionalny? Nigdy jakos nie słyszałem o takim wyrazeniu. 
avatar
banita
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Batdzo fajny artykuł. Jak się chce to można coś fajnego napisać, prawda? Szkoda, że to tylko jednorazowy strzał