Żużel. Trzeba przekładać pierwsze kolejki na czerwiec i założyć scenariusz bez play-off
Premier Mateusz Morawiecki odwołał wszystkie imprezy masowe. - Już można przekładać pierwsze kolejki PGE Ekstraligi na czerwiec i zastanowić się przed 10. rundą, czy sezon da się z odjechać z play-off - mówi nam Ireneusz Maciej Zmora.
Prezesi klubów żużlowych nie chcą jednak jeździć bez publiczności. Już policzyli, że jeden taki mecz będzie oznaczał stratę na poziomie 250 tysięcy złotych. - Dla mnie sprawa jest jasna - analizuje Zmora. - W najbliższym czasie, najpóźniej tydzień przed planowanym startem ligi, powinna zapaść decyzja o przełożeniu pierwszej kolejki. Jeśli nie chcemy jechać bez widzów, to trzeba ją przenieść na czerwiec. Wcześniej nie ma sensu, bo patrząc na to, jak rozwija się epidemia w Europie, nie ma przesłanek, by twierdzić, że uda się problem rozwiązać wcześniej.
- Analogicznie jak z pierwszą kolejką trzeba postąpić z każdą następną - przekonuje były działacz. - Trzeba z tygodniowym wyprzedzeniem podejmować decyzje i przesuwać. Na szczęście lipiec jest w miarę luźny. Kolejna ważna sprawa, to wypracowanie stanowiska w sprawie play-off. Trzeba obserwować rozwój zdarzeń i w razie czego, przed 10. kolejką zdecydować, co z play-off. Jeśli zrobi się to za późno, to potem mogą być głosy, że mistrz został wyłoniony przy zielonym stoliku.
- W ogóle, dobrze się stało, że premier podjął decyzję o odwołaniu imprez masowych. We Włoszech, Hiszpanii i Niemczech zabrakło tej wyobraźni. Mecze ligowe rozgrywano często z udziałem publiczności z wyjątkiem północnych Włoch. I teraz mamy dzienny przyrost zarażeń na poziomie pięciuset osób. A można było nad tym zapanować. W każdym razie, jeśli wierzyć wieściom z Chin, to w czerwcu szczyt zachorowań będzie za nami - komentuje Zmora.
Pytanie, czy nie lepiej byłoby od razu przełożyć ligę na czerwiec, zamiast bawić się w przekładanie z tygodnia na tydzień. - Ta druga opcja wydaje mi się jednak sensowniejsza - uważa Zmora. - Dla klubu informacja o odwołaniu meczu na tydzień przed jest wystarczająca, bo główne koszty to ochrona i catering. Natomiast przekładając z tygodnia na tydzień, wydłużamy szansę na odjechanie ligi w całości biorąc pod uwagę, że w zapasie mamy październik. Dla zawodników to też jest lepsza opcja, bo co do zasady mają już pobukowane bilety lotnicze. Jakby teraz przesunąć ligę o dwa miesiące, to wszystkie rezerwacje idą do kosza. Likwidowanie rezerwacji na bieżąco to mniejszy kłopot - kwituje działacz.
Czytaj także:
Dramatyczne pytanie prezesa PSŻ: jak mam wysłać drużynę do Wittstock?
Viva Las Vegas. Więcej odpowiedzialności panowie żużlowcy
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>