Harris przed barażem DPŚ: Zrobimy wszystko, żeby wypaść jak najlepiej

W czwartek w Lesznie rozegrany zostanie baraż Drużynowego Pucharu Świata 2009. O awans do finału na Stadionie im. Alfreda Smoczyka walczyć będą reprezentacje Australii, Danii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii.

W tym artykule dowiesz się o:

W poniedziałkowym półfinale w Peterborough, Brytyjczycy zajęli trzecie miejsce, ulegając ekipom Polski i Australii. Kapitan podopiecznych Roba Lyona, Chris Harris, uważa jednak, że jego zespół przyzwoicie wypadł w zawodach przed własną publicznością: - Zaprezentowaliśmy się całkiem nieźle. Każdy z nas dorzucił po kilka punktów i fajnie, że dostaliśmy się do barażu.

W dwunastej gonitwie poniedziałkowego półfinału "Bomber" wystartował jako joker i wywalczył 6 punktów, dzięki czemu jego drużyna mogła utrzymać bezpośredni kontakt z rywalami: - W wyścigu, w którym startowałem jako joker, znajdowałem się pod dodatkową presją, ponieważ swoją wcześniejszą gonitwę ukończyłem na ostatniej pozycji. Byłem jednak przekonany, że jestem w stanie wykonać dobrą robotę i mi się to udało.

Harris zdobył w Peterborough 11 punktów i był najskuteczniejszym jeźdźcem gospodarzy. Wśród Brytyjczyków poprawnie zaprezentował się także Daniel King, który uzyskał 9 "oczek". - Daniel wcześniej nie dostawał szans na zaprezentowanie swoich umiejętności, chociaż na to zasługiwał. Jestem bardzo zadowolony z jego postawy i z tego, że tak świetnie wpasował się w zespół - dodał "Bomber".

Niemal przesądzone jest,że w czwartkowym barażu słabo spisującego się Edwarda Kennetta zastąpi Lee Richardson. Ostateczne składy wszystkich reprezentacji zostaną jednak podane dopiero po popołudniowym treningu. - Fajnie, że Lee jest z nami, ponieważ bardzo go szanuję. Niestety nie ma z nami Scotta Nichollsa - on nie ma zbyt dobrego sezonu. Rob chciał, żeby Scott był obecny w parkingu, ale wydaje mi się, że Scott jest rozżalony tym, że nie może z nami jeździć i dlatego go w ogóle z nami nie ma - kontynuował Harris.

"Bomber" uważa, że jego zespół stać na awans do sobotniego finału. Przypominamy, że w walce o medale spotkają się Polska, Rosja (zwycięzcy półfinałów) oraz dwie najlepsze drużyny barażu. - Każda z tych drużyn ma równie wielkie szanse na awans do finału. Będzie to naprawdę trudny pojedynek, ale my zrobimy wszystko, żeby wypaść jak najlepiej. Szwedzi nie są aż tak szybcy, a Duńczycy mają problemy kadrowe, więc możemy trochę namieszać - zakończył Brytyjczyk.

Komentarze (0)