Żużel. Koronawirus. Brytyjczycy mogą zmienić zdanie. We wtorek zebranie BSPA ws. rozgrywania meczów

Brytyjczycy twardo obstają przy swoim i chcą kontynuować sezon żużlowy, mimo pandemii koronawirusa. Nie podoba się to niektórym kibicom. We wtorek władze speedwaya na Wyspach mają pochylić się nad problemem.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Mecz brytyjskiej Premiership Materiały prasowe / Eleven Sports Network / Na zdjęciu: Mecz brytyjskiej Premiership
W Polsce obowiązuje totalny zakaz organizowania treningów, nie mówiąc o zamkniętych granicach, przez co kluby wstrzymały swoje przygotowania do inauguracji sezonu żużlowego. Zwłaszcza że w tej chwili nikt tak naprawdę nie jest w stanie powiedzieć, kiedy PGE Ekstraliga i inne rozgrywki ruszą na dobre. Uzależnione jest to od rozwoju sytuacji związanej z koronawirusem na świecie.

Za to Brytyjczycy w sobotę zainaugurowali sezon turniejem charytatywnym Ben Fund Bonanza, który wygrał Daniel King. W następnych dniach w tym państwie maja się odbywać kolejne imprezy żużlowe.

- Cieszę się, że wszyscy zaangażowali się w ten turniej. Wiemy doskonale, jak wspaniałą robotę wykonuje Ben Fund dla kontuzjowanych zawodników. Biorąc pod uwagę, że na świecie mamy ogromny kryzys, to spora ulga, że zawody odbyły się zgodnie z planem - przekazał za pośrednictwem speedwaygb.co Matt Ford, promotor Poole Pirates, którego zawodnicy błysnęli formą w Ben Fund Bonanza.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Jednak nie wszystkim kibicom podoba się to, że Brytyjczycy bagatelizują problem związany z COVID-19. "BSPA stale monitoruje sytuację. We wtorek odbędzie się spotkanie, na którym postaramy się stworzyć plan działania dla tej ciągle zmiennej sytuacji" - zdradził na Twitterze Chris Louis, były żużlowiec, a obecnie jeden z działaczy Ipswich Witches.

Brytyjscy promotorzy nie chcą odwoływać zawodów w obawie o finanse klubów. Rezygnacja z części spotkań będzie dla nich równoznaczna z utratą dochodów. Wyjściem mogłoby być renegocjowanie kontraktów z zawodnikami, ale stawki na Wyspach są na tyle niskie, że trudno obu stronom będzie osiągnąć kompromis.

Niewykluczone jednak, że żużlowcy sami zadecydują za działaczy. W sobotę odbyła się prezentacja Peterborough Panthers, która była połączona z otwartym treningiem na torze. Z udziału w niej zrezygnowali Hans Andersen, Rohan Tungate i Ulrich Oestergaard. Wspomniana trójka wytłumaczyła swoją nieobecność ryzykiem spowodowanym rozprzestrzenianiem się COVID-19 i postawiła swoje bezpieczeństwo na pierwszym miejscu.

Tymczasem już 19 marca "Pantery" mają do rozegrania spotkanie z King's Lynn Stars. W kolejnych dniach na Wyspach mają się też odbyć memoriał Petera Cravena czy turniej jubileuszowy Todda Kurtza. Dlatego jest to ostatni moment na podjęcie decyzji ws. kontynuowania sezonu żużlowego.

Czytaj także:
Dwie pierwsze rundy PGE Ekstraligi przełożone
Stal Gorzów zamyka klub z powodu koronawirusa

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Brytyjczycy powinni zrezygnować z rozgrywania meczów w obecnej sytuacji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×