Żużel. Za i przeciw. Ten typ tak ma, prowokator Pawlicki. Porównania do Rossiego mocno oderwane od ziemi

Nie wierzę, iż Piotr Pawlicki nie myślał, że wpuszczając wideo do sieci nie doleje oliwy do ognia. Twierdzę, że był o tym przekonany. Ten typ tak po prostu ma. Lubi prowokować i być na świeczniku. Nieważne jak mówią, byleby mówili.

Kamil Hynek
Kamil Hynek
Piotr Pawlicki WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
Młodszy z braci Pawlickich jest od poniedziałku na ustach dużej części środowiska. Piotr junior zaliczył próbne jazdy podczas, gdy zawodnicy siedzą w swoich domach. W obliczu panującej pandemii koronawirusa jest odgórny zakaz treningów i stadiony są pozamykane na cztery spusty.

Opinie ścierają się różne. Jedni postanowili zabrać głos w sprawie inni wolą się nie wychylać i trzymać język za zębami żeby którejś ze stron nie urazić, albo się jej nie narazić.

Szeregując chronologicznie bieg wydarzeń, we wtorek napisaliśmy o Pawlickim tekst "Wolnoć Tomku w swoim domku". Za chwilę Marek Cieślak wtrącił swoje trzy grosze mówiąc, że Piotr wykonał w stronę kolegów i innych ludzi związanych z czarnym sportem gest Kozakiewicza. O braku zawodowej solidarności pisaliśmy też w środę.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"

Mnie osobiście taka akcja-reakcja się podoba. Wojna na argumenty, albo kąśliwe, ale kulturalne odpowiedzi. Po prostu dyskusja. Nie mylić z prywatną wojenką podjazdową.

Za chwilę w #MagazynBezHamulcow Piotr Baron, czemu trudno się dziwić bierze stronę podopiecznego z Fogo Unii Leszno i daje prztyczka selekcjonerowi reprezentacji. Na koniec, w czwartkowym felietonie Jacek Gajewski wyraził poparcie dla żużlowca, bo ten przecież korzysta z własnej posesji i namawia kolejnych zawodników by ci poszli podobną drogą. Wtedy temat zniknie.

Pozwolę się nie zgodzić z byłym menedżerem Unibaksu. Pewnie, że fajnie by było, aby każdy zawodnik odmówił sobie kupna drogiego samochodu i zainwestował w teren, a później postawił na nim mniejszy zamiennik toru żużlowego. Warto od razu jednak sobie odpowiedzieć na pytanie, czy każdego na to stać? Odpowiadam: nie.

Z całym szacunkiem, ale pierwszoligowcy i drugoligowcy, nie wspominając o początkowych juniorach, zawodnikach na dorobku, oni mogą pomarzyć o kasie jaką zarabiają najlepsi w PGE Ekstralidze. A porównania do Valentino Rossiego są mocno oderwane od ziemi. Oni nigdy nie zbliżą się do podobnego, finansowego poziomu "Doctora" z Włoch. Facet co roku księguje na koncie 10-12 milionów dolarów, a drugie tyle zysku notuje z gadżetów. Gdzie Rzym, a gdzie Krym? Nawet zestawienia z Piotrem Pawlickim, który podpisuje od lat milionowe kontrakty w złotówkach są przestrzelone.

Wkroczę jeszcze raz do akcji w roli defensywnego pomocnika trenera Cieślaka. Mam nieodparte wrażenie, iż źle zinterpretowano jego słowa. Przesłanie z gestem mistrza Olimpijskiego z 1980 roku z Moskwy odnosiło się wyłącznie do wrzutek internetowych Pawlickiego. Tego, że afiszuje się kręconymi kółkami w mediach społecznościowych. Niczym innym. I ja się zgadzam. Są niepotrzebne.

Umówmy się, zawodnicy w okresie zarazy naprawdę nie siedzą zamknięci w czterech ścianach. Wyciągają crossówki i śmigają aż miło. To nic zdrożnego. Kondycję i kontakt z motocyklem trzeba podtrzymać. Tyle, że większość nie bierze od razu telefonu do ręki i nie uwiecznia swoich skoków.

Na koniec o samym Pawlickim. Jemu o to chodziło. Zrobił to celowo i z premedytacją. Nie wierzę, iż nie myślał, że wpuszczając wideo do sieci nie doleje oliwy do ognia. Twierdzę, że był o tym przekonany. Ten typ tak po prostu ma. Lubi prowokować i być na świeczniku. Nieważne jak mówią, byleby mówili. Taki sobie obraz wykreował mimo paru grzeszków na sumieniu.

O kompleksie Zmarzlika nikt już nie pamięta, braku podziękowań dla Bartka na finale IMP w Lesznie. O braku patriotyzmu i o tym, że poza Maciejem Janowskim na Grand Prix we Wrocławiu nikt inny go nie interesuje. A jechała jeszcze czwórka: Drabik, Kołodziej, Dudek, Zmarzlik. L-4 również przeminęło z wiatrem.

Mam nadzieję, że kiedy PGE Ekstraliga już ruszy z kopyta Piotr Pawlicki wejdzie w nią takim samym przytupem jak wjechał na tor w przydomowym ranczo taty. Serio, bez ironii.

CZYTAJ TAKŻE: Grupa ryzyka. Oni w światku żużlowym muszą uważać
CZYTAJ TAKŻE: Marketing w żużlu leży na łopatkach

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×