Jason Crump zakończył karierę po sezonie 2012, kiedy to wziął udział w ostatnim turnieju Speedway Grand Prix. Jako że Australijczyk nie dogadał się wtedy ws. nowego kontraktu w polskiej lidze, postanowił zrezygnować z dalszych startów i wrócił do ojczyzny.
Ubiegłej zimy Crumpa w domu odwiedziła grupa młodych zawodników - m.in. Daniel Bewley i Kyle Bickley. - To oni zasiali ziarno, które wyrosło - mówił ostatnio trzykrotny mistrz świata o kulisach swojego powrotu do speedwaya, po tym jak podpisał kontrakt z Ipswich Witches w brytyjskiej Premiership.
Te słowa ucieszyły Bewleya. - Zimą byliśmy w jego domu i pytał nas jaka będzie jego średnia biegowa. Może widząc nas, młodych zawodników, pomyślał o kolejnej szansie. Czapki z głów przed Jasonem. Mam nadzieję, że dobrze mu pójdzie w meczach - powiedział speedwaygp.com zawodnik Belle Vue Aces, czyli klubu, dla którego przed laty punktował Crump.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump
- Jason robi wszystko, aby być gotowym. Jeśli to nie zadziała i nie będzie efektów, to na pewno nie będzie to kwestia braku odpowiedniego wysiłku. Cały sprzęt Jasona czeka na miejscu w Wielkiej Brytanii. Myślę, że robi wszystko, aby być w niezłej formie. Jeśli to się ma komuś udać, to właśnie jemu - dodał Bewley.
Crump od momentu ogłoszenia końca kariery pojawiał się sporadycznie w zawodach organizowanych w Australii. Tam udowadniał, że nie zapomniał jak się skręca w lewo i był w stanie punktować na dość dobrym poziomie. Bewley miał okazję mierzyć się z nim m.in. podczas meczu Wielka Brytania - Australia.
- Kiedy wróci oficjalnie, będzie inaczej. Rywalizowaliśmy w Perth i była szansa, by go ostrzej zaatakować i wyprzedzić. Człowiek odpuszczał, bo nie chciał tego robić. To kwestia szacunku i tego, że znajdował się na emeryturze. Teraz jednak będzie inaczej. Będziemy się ścigać na uczciwych zasadach na Wyspach. Nastawienie zawodników może się zmienić, co do kwestii zostawiania mu miejsca na torze - stwierdził Bewley.
Crump miał już mieć za sobą pierwsze występy na Wyspach, dzięki czemu ocenilibyśmy formę Australijczyka. Wszystko zmienił jednak koronawirus, który doprowadził do wstrzymania sezonu żużlowego. Ze względu na pandemię trzykrotny mistrz świata postanowił tymczasowo wrócić do ojczyzny.
Czytaj także:
Prezydent FIM o koronawirusie. "Niebo spadło nam na głowy"
Szczytna akcja sponsora Woffindena