Żużel. Upadki klubów i zakończenie wielu karier? Radosław Strzelczyk apeluje: Trzeba ratować sezon

- Musimy walczyć do końca o to, by sezon 2020 się odbył. Brak ligi może oznaczać upadki klubów i zakończenie karier przez wielu zawodników, a w konsekwencji powolne zamieranie żużla jako całości - zaapelował Radosław Strzelczyk.

Sebastian Zwiewka
Sebastian Zwiewka
Radosław Strzelczyk WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Radosław Strzelczyk
Jeszcze niedawno wydawało się, że jazda bez kibiców w eWinner 1. Lidze absolutnie nie ma racji bytu. Klubów po prostu na to nie stać. Po ostatnich słowach premiera polskiego rządu nawet najwięksi optymiści przestali się łudzić. Niemożliwe jest organizowanie imprez masowych. - Trzeba zatem rozmawiać o tym, jak spróbować uratować sezon ligowy bez kibiców, choć dla mnie to jest ostateczność. Uważam jednak, że konsekwencje, gdy ligi w ogóle nie będzie okażą się poważniejsze - powiedział Radosław Strzelczyk na łamach oficjalnej strony ostrowian.

- Pytanie, czy nie będzie można organizować imprez masowych, a przecież w myśl ustawy takimi się stają dopiero przy wpuszczeniu na stadion powyżej 999 osób czy w ogóle imprezy sportowe będą bez udziału publiczności. Uważam, że przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności i podzieleniu stadionów na strefy, można byłoby wpuszczać na takie obiekty mniej kibiców niż liczy pojemność, ale zawsze byłoby to jakieś kompromisowe rozwiązanie - dodał.

- Maseczki, rękawice, środki dezynfekujące - przy zastosowaniu środków higieny osobistej i dystansu, ludzie powinni czuć się bezpieczni. Przecież każdy z nas potrzebuje rozrywki czy to wyjścia do kina, teatru czy na mecz. To ważne gałęzie gospodarki, a jeśli utrzymamy długo ich "zamrożenie", będzie to groziło bankructwami. Brak ligi może oznaczać upadki klubów i zakończenie karier przez wielu zawodników, a w konsekwencji powolne zamieranie żużla jako całości - stwierdził prezes Arged Malesa TŻ Ostrovii.

Brak rozgrywek byłby dramatem dla wielu ludzi. - Trzeba wziąć pod uwagę, że to są naczynia powiązane. Jeśli liga nie wystartuje, wiele osób straci pracę. Musimy pomyśleć, jak uratować żużel nie tylko na ten sezon, ale i na przyszłość. Przecież jeśli nie będzie w tym roku Grand Prix, SEC czy innych imprez, a liga nie wystartuje, to w niedalekiej przyszłości cały żużel może umrzeć, nie tylko w Polsce, ale i na świecie - przyznał Strzelczyk.

Zawsze można negocjować z nadawcą telewizyjnym o większe pieniądze dla klubów. -Telewizja dostanie znakomity produkt dla stęsknionych za żużlem kibiców. Będzie mogła przecież pokazywać wszystkie mecze obojętnie w jaki dzień tygodnia, bo nie będzie to miało znaczenia w przypadku, gdy liga odbywać się będzie bez udziału publiczności. Tysiące osób zasiądzie przed telewizorami i będą oglądać mecze swoich drużyn. Zarówno wyjazdowe jak i domowe. Oglądalność na pewno będzie rekordowa. Trzeba o tym rozmawiać, bo jest to jedna z możliwości uratowania tego sezonu - zakończył.

Zobacz takżeŻużel. Matic Ivacic będzie czarnym koniem w eWinner 1. Lidze? Jeszcze nigdy nie był tak przygotowany do sezonu
Zobacz takżeŻużel. Słabsza strona seniorów MRGARDEN GKM-u? Pawlicki musi poprawić wyjazdy, bo w tej chwili jest średniakiem

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy żużel zostanie uratowany?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×