Żużel. Walasek radzi, aby nie lekceważyć telewizji. "Potem zrobi się problem"

Inauguracja eWinner 1. LŻ ciągle jest niewiadomą, co według Grzegorza Walaska jest bardzo niekomfortowe zarówno dla zawodników, jak i klubów. Ponadto, lider Arged Malesy TŻ Ostrovii apeluje, aby nie lekceważyć telewizji, bo ona przyciąga sponsorów.

Artur Babicz
Artur Babicz
Grzegorz Walasek WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Grzegorz Walasek.
Wiemy już kiedy wystartuje PGE Ekstraliga, jednakże dalej dużą niewiadomą są rozgrywki eWinner 1. Ligi oraz 2. Ligi Żużlowej. GKSŻ ciągle rozmawia z klubami i jest coraz bliżej porozumienia, ale brakuje wiążących decyzji. Taki stan "zawieszenia" jest bardzo niekomfortowy dla zawodników.

- Dwa tygodnie powinny nam wystarczyć do przygotowania się do startu rozgrywek, ale musimy poznać jakiś plan. Możemy jechać w sierpniu czy lipcu, ale nie może być tak, że przez trzy miesiące będziemy biegać i jeździć na motocyklu, bo to nie ma sensu. Musimy mieć jakiś cykl przygotowawczy, a do tego potrzebny jest konkretny termin. Obecnie nikt nic nie wie, a my musimy wiedzieć, jak się odpowiednio przygotować w czasie - mówił z rozgoryczeniem Grzegorz Walasek dla telewizji Proart.

Lider Arged Malesa TŻ Ostrovii zapewnił, że zarówno on, jak i pozostali zawodnicy są skłonni do rozmowy o finansach. Wszyscy rozumieją sytuację w jakiej znalazł się nie tyle sam speedway, co cały polski sport. Jednakże najważniejsze, aby rozmawiać już o konkretnych rozwiązaniach. Do tej pory nie wypracowano realnego scenariusza, który byłby podstawą do konkretnych negocjacji. Zdaniem Walaska, zawodnikom zależy na rozwiązaniu obecnej sytuacji i są gotowi na odjechanie ligi nawet bez udziału publiczności.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill

- Nie ma decyzji odnośnie tego, jak miałyby wyglądać mecze żużlowe czy będą z kibicami, czy też bez. Pewne jest jedno. Mamy telewizję, której nie możemy lekceważyć. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że kiedyś tej telewizji nie było i był problem z pozyskiwaniem sponsorów. Teraz ona jest i musimy zrobić wszystko, żeby odjechać sezon nawet bez kibiców - apeluje Grzegorz Walasek.

Zdaniem jednego z najlepszych polskich seniorów na drugim poziomie rozgrywkowym, GKSŻ powinna w większym stopniu przejąć na siebie koszty organizacji meczów. - Większość osób funkcyjnych, mam tu na myśli kierowników startu, sędziów, wirażowych oraz wszystkich innych pracujących przy zawodach żużlowych, są opłacani przez kluby. Do tego jest wiele opłat do PZM i GKSŻ. Jeśli mielibyśmy jechać bez kibiców, to uważam że z tych opłat wszystkiego kluby powinny być zwolnione - podsumował wychowanek Falubazu Zielona Góra.

Zobacz także: Policzyliśmy zarobki zawodników w sezonie 2020
Zobacz także: Zdunek Wybrzeże wyszło z inicjatywą do kibiców

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Grzegorz Walasek ma rację twierdząc, że ligę należy odjechać nawet, jeżeli będzie ona pokazywana wyłącznie w telewizji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×