Zbliżający się sezon PGE Ekstraligi z pewnością będzie nietypowy. Pandemia COVID-19 spowodowała, że rozgrywki nie tylko się opóźniły, ale przede wszystkim kluby muszą liczyć się ze znacznie mniejszymi przychodami, m.in. mecze bez kibiców to brak przychodów z dnia meczowego. Dlatego wszystkie drużyny rozpoczęły renegocjacje kontraktów ze swoimi żużlowcami.
Efekty tych rozmów do tej pory są różne. Z jednej strony można spotkać się z taką postawą jaką zaprezentował Nicki Pedersen, który w zdecydowany sposób przeciwstawił się proponowanym stawkom w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej. Natomiast są też tacy zawodnicy jak Norbert Krakowiak, który racjonalnie podchodzi do zbliżającego się sezonu.
Junior Falubazu Zielona Góra jeszcze nie określił w pełni swojego budżetu, ale jak sam przyznaje... nie liczy na zbyt wiele. - Wszystko trzeba będzie spokojnie przeliczyć. W głowie coś tam się rysuje, ale ciągle negocjujemy z klubem. Tak naprawdę dopiero rozpoczęliśmy te rozmowy i zobaczymy. Trzeba mieć świadomość, że ten sezon to nie będzie czas, w którym ktoś cokolwiek zarobi. Każdy musi tę sytuację zrozumieć i coś od siebie dać. Po prostu trzeba się tak nastawić - mówił Norbert Krakowiak dla "Radia Zachód".
21-latek intensywnie pracuje nad swoją formą fizyczną, a wszystko po to, aby 14 czerwca być w jak w najlepszej dyspozycji. Sezon 2020 będzie jego ostatnim w gronie juniorów, więc młody żużlowiec będzie miał sporo wszystkim do udowodnienia.
Co prawda przeprowadzenie treningów w czasach COVID-19 nie jest proste, jednak junior Falubazu przyznał, że udało mu się pojeździć na motocyklu. - Mam możliwość pojeżdżenia na torze na pit-bike. Jest on trochę bezpieczniejszy niż motocross, za którym za bardzo nie przepadam. Natomiast pit-bike to świetne przygotowanie, więc trochę pojeździłem - podsumował swoje treningi Krakowiak.
Zobacz także: Junior Moje Bermudy Stali Gorzów pali się do startu rozgrywek
Zobacz także: Woźniak apeluje o zwiększenie liczby mechaników
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill