Majowy okres transferowy nie przyniósł nam żadnej kadrowej rewolucji. Działo się jednak wiele ciekawego. Najważniejsza informacja to brak kompromisu w sprawie nowych warunków umowy między Piotrem Pawlickim, Emilem Sajfutdinowem a władzami Fogo Unii Leszno. Oczywiście strony jeszcze mogą się dogadać i uścisnąć sobie dłonie. Wtedy będzie można powiedzieć, że z dużej chmury mały deszcz.
Z drugiej jednak strony coraz głośniej słyszy się, że o ile kompromis z Pawlickim jest realny, o tyle trudniej będzie o to w przypadku Rosjanina. Zresztą już ostatnio na naszych łamach Rufin Sokołowski, były prezes Unii, sugerował, że miejscowym działaczom będzie na rękę postawić na duet Australijczyków Brady Kurtz - Jaimon Lidsey, którzy będą kosztować znacznie mniej.
W każdym razie wszystkie ruchy wokół mistrzów Polski sprawiają, że nie są oni już murowanym kandydatem do tytułu, jak było to w ostatnich trzech latach. Poza wszystkim zimą wzmocnił się mocno Eltrox Włókniarz Częstochowa, a Betard Sparta Wrocław poinformowała w piątek, że egzamin na polską licencję zdał Gleb Czugunow. To sprawia, że wartość sportowa wicemistrzów Polski poszła mocno w górę.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
- Zakładając, że Emil i Piotr nie będą jeździć w Fogo Unii, to rzeczywiście mistrzowie Polski tym razem faworytem do wygrania ligi już nie będą - mówi nam Wojciech Dankiewicz. - Chociaż ja ciągle mam nadzieję, że panowie jakoś się dogadają i będą jeździć w PGE Ekstralidze - dodaje.
- Z drugiej strony robi nam się niesamowicie ciekawa liga, bo już nie ma jednego zdecydowanego faworyta. Na teraz jest tak, że poza PGG ROW-em wydaje się, że każda drużyna spokojnie może walczyć o miejsce w czwórce - podkreśla ekspert Canal+.
Pół żartem pół serio można by powiedzieć, że żadna siła nie była w ostatnich latach w stanie zatrzymać drużyny z Leszna, więc zrobił to wirus. Fakt faktem zamieszanie wokół Fogo Unii sprawia, że nawet jeśli z klubem dogada się Pawlicki i Sajfutdinow, to rywale już inaczej będą spoglądać na ten zespół. Upadł mit byczej rodziny oraz drużyny, która postrzegana była jako jedność. A to też napędzało ich do fenomenalnej jazdy.