Żużlowcy Lazura Ostrów i Startu Gniezno odmówili wyjazdu na tor, pomimo iż sędzia Marek Wojaczek uznał, że nadaje się on do rywalizacji.
- Po tej decyzji wśród kibiców zapanowało silne wzburzenie. Pod parkiem maszyn zgromadziła się grupa około tysiąca osób, która głośnymi krzykami wyrażała swoje niezadowolenie i dezaprobatę pod adresem działaczy klubowych i samych zawodników, żądając jednocześnie zwrotu pieniędzy za zakupione bilety. Nie doszło do żadnej bójki pomiędzy kibicami miejscowymi a kibicami drużyny przyjezdnej. Będący na miejscu policjanci wykonywali czynności zmierzające do zapewnienia porządku i bezpieczeństwa publicznego. Nie miały miejsca żadne starcia pomiędzy kibicami a policją, nie zostały użyte środki przymusu bezpośredniego, w tym także w postaci gazu łzawiącego. Do Komendy Policji została doprowadzona jedna osoba, która nie stosowała się do poleceń wydawanych przez służby ochrony i policjantów. Mężczyzna po wylegitymowaniu został zwolniony do miejsca zamieszkania. W związku z zaistniałą sytuacją nikt nie został zatrzymany. Z czasem kibice stopniowo rozeszli się.
Powyższe wydarzenia spowodowane zostały m.in. brakiem rzetelnej informacji ze strony organizatorów zawodów dla kibiców i służb porządkowych. W tej sprawie Komenda Powiatowa Policji w Ostrowie Wielkopolskim wystosuje do zarządu Klubu Motorowego Ostrów stosowne pismo, w celu niedopuszczenia do powtórzenia się podobnej sytuacji w przyszłości - tak niedzielne wydarzenia na swojej stronie internetowej zrelacjonowała Komenda Powiatowa Policji w Ostrowie Wielkopolskim.