Jason Doyle nie chce pustych trybun. "Ścigamy się dla kasy, ale bez kibiców to nie to samo"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Jason Doyle
zdjęcie autora artykułu

Powoli kończy się czas kwarantanny dla zawodników Eltrox Włókniarza Częstochowa. Ciepło o tym okresie wypowiada się Jason Doyle, który ceni sobie współpracę z klubem. Dodatkowo Australijczyk podkreśla, że sezon bez kibiców będzie dziwny.

Coraz bliżej do długo oczekiwanego startu PGE Ekstraligi. Zawodnikom w polskich klubach powoli kończy się okres kwarantanny i lada dzień rozpoczną się treningi na ligowych torach. Niestety same mecze nie będą takie jakie pamiętamy z minionych lat, ponieważ zaostrzony reżim sanitarny wprowadzi na obiekty nową rzeczywistość. Jedną z najbardziej widocznych zmian będzie jazda bez kibiców, co nie dla wszystkich zawodników jest miłą perspektywą.

- Prawdą jest, że ścigamy się na żużlu dla pieniędzy, ale nie da się zapomnieć o kibicach, dla których to robimy, kibicach, którzy tworzą wspaniałą atmosferę na trybunach. Liczę jednak na to, że znajdę odpowiednią motywację w innych obszarach meczu - mówił Jason Doyle w rozmowie z klubowymi mediami Eltrox Włókniarza Częstochowa.

Australijczyk wyrażał również nadzieję, że ten stan potrwa tylko chwilę, a obiekty wraz z biegiem sezonu będą powoli się wypełniać. - Inauguracja przesunęła się na czerwiec i niestety odbędzie się ona bez fanów na trybunach. To będzie bardzo dziwny sezon bez kibiców na stadionie. Jestem pewien, że wpłynie to trochę na atmosferę podczas meczu, to nie będą te same emocje co z pełnym stadionem. Mam nadzieję, że taki stan rzeczy nie będzie trwać przez cały sezon. Wszyscy zawodnicy chcą jeździć przy pełnych trybunach, tym bardziej że słyszałem, iż Włókniarz ma najlepszych kibiców w całej PGE Ekstralidze - skomentował Doyle.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

Nowy nabytek Włókniarza obecnie przebywa w jednym z częstochowskich hoteli. Dodatkowo Australijczyk podkreśla, że cały okres kwarantanny został według niego bardzo dobrze zaplanowany przez klub. Co więcej, właśnie w tym trudnym czasie pandemii miał możliwość poznać się lepiej z zarządem drużyny z czego jest bardzo zadowolony.

- Mogę więc powiedzieć, że to jest bardzo "fajny" zakaz wychodzenia z domu. Panuje tutaj super atmosfera. Rozmawiam z innymi zawodnikami i część z nich zazdrości nam warunków, jakie mamy. Dodatkowo zarząd Eltrox Włókniarz Częstochowa odpowiada na wszystkie pytania, jakie im zadaję w trakcie hotelowej kwarantanny. Zarząd Włókniarza udowodnił, że naprawdę dba o zawodników. Nie jesteśmy tylko numerem, jesteśmy traktowani jak rodzina. Dlatego bardzo wszystkim za to dziękuję - doceniał Australijczyk.

Zawodnik Eltrox Włókniarza przedstawił również swój plan dnia, który... nie jest zbyt ekscytujący. Jednak jak sam podkreśla, da mu on z pewnością chwilę wytchnienia i pozwoli "naładować baterie" przed sezonem.

- Mamy trzy, naprawdę ekscytujące momenty w ciągu dnia - śniadanie, obiad i kolację. Posiłki są naprawdę pyszne! Wstaję o tej godzinie, o której akurat się obudzę, idę na krótki trening, a później korzystam ze słońca w oddanym dla nas ogrodzie. Rozmawiam telefonicznie z moją rodziną i podchodzę do tego na luzie. Kiedy skończy się kwarantanna, będę starał się robić inne rzeczy i prowadzić w Polsce normalne życie. Wiem, że to tylko na krótki czas. Póki co cieszę się snem i relaksem - podsumował Jason Doyle.

Zobacz także: W poniedziałek ruszą testy na koronawirusa Zobacz także: Miedziński nie zastąpi Drabika

Źródło artykułu: