- Zaplanowaliśmy pierwsze jazdy. Konkretnych dat jednak nie podam. Od 15 czerwca przewidujemy takie pełnowartościowe zajęcia. W trakcie tego i kolejnego tygodnia chcemy zorganizować po jednym treningu. Oczywiście będzie taki rygor, że na stadionie może przebywać maksymalnie siedmiu zawodników plus po jednym mechaniku. To jest 14 osób plus trener czy menedżer. W parku maszyn może być łącznie 14 osób - powiedział Piotr Mikołajczak, dyrektor i członek zarządu GTM Startu Gniezno.
Trudności nie zabraknie, a to ze względu na restrykcje związane z epidemią koronawirusa. - Dostaliśmy wytyczne z Głównej Komisji Sportu Żużlowego na temat organizacji treningów w tym reżimie sanitarnym. Są to naprawdę - jak ja to mówię - "ciężkie przepisy". Wszyscy muszą mieć założone maseczki. Nie wyobrażam sobie tego przy wysokich temperaturach i sprzęcie. Takim mechanikom będzie bardzo trudno oddychać - dodał.
- Rygory są. Maseczki, dezynfekcja rąk czy sprzętu przed i po treningu, a także zakaz korzystania z szatni oraz węzłów sanitarnych. Kiedy zawodnik przyjedzie na trening, musi mieć zbadaną temperaturę przez inspektora sanitarnego. Ubiera się w kevlar w samochodzie. Tam też przebiera się mechanik. Po treningu będą mogli się wykąpać dopiero w domu - podkreślił.
O przyjeździe do pierwszej stolicy Polski myślą już obcokrajowcy Startu. Najwcześniej w Gnieźnie ma się pojawić Frederik Jakobsen. W drugim tygodniu czerwca do Polski zawita z kolei chociażby Jurica Pavlic. Chorwat przeprowadza się do Leszna z całą rodziną. Będzie tam mieszkać do października. - Myślimy, że od 15 czerwca będziemy mogli już trenować z całą drużyną, po dwa treningi tygodniowo do rozpoczęcia ligi (11 lipca - przyp. red.) - podsumował Mikołajczak.
Czytaj także:
- Kluby chcą wprowadzać licytacje biletów. Startowi Gniezno to się nie podoba
- Start Gniezno chce mieć dwóch sponsorów tytularnych. Trwają rozmowy z czterema firmami
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams