Żużel. Juniorzy w Trójmieście tracą przez pandemię. Więcej chętnych niż miejsc

WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: miniżużlowcy podczas rywalizacji
WP SportoweFakty / Krzysztof Urban / Na zdjęciu: miniżużlowcy podczas rywalizacji

Miniżużlowcy rozpoczęli przygotowania wraz z profesjonalnymi zawodnikami. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądał sezon, a nawet podczas samych treningów jest sporo znaków zapytania. W Trójmieście jest więcej chętnych niż pozwalają na to przepisy.

Pandemia COVID-19 spowodowała, że sport na całym świecie z dnia na dzień stanął w miejscu. Do mediów głównie przebiły się problemy profesjonalistów, którzy stracili możliwość rywalizacji i walki o swoje wypłaty. Jednakże prawdopodobnie jeszcze mocniej zostali "poturbowani" młodzi adepci, a w szczególności jeżeli mówimy o żużlu.

Wiadomo, jak będzie wyglądać PGE Ekstraliga, eWinner 1. Liga czy 2. Liga Żużlowa, ale ciągle brakuje informacji dotyczących imprez młodzieżowych. Każdego roku nie brakowało zawodów, na których młodzi adepci mogli szlifować swoje możliwości. Mowa tutaj zarówno o "dorosłym" żużlu, jak i miniżużlu. Jednakże niewiadoma odnośnie kalendarza to nie jest jedyny problem młodzieży. Okazuje się, że adepci mają również problemy z... trenowaniem.

Okres przygotowawczy musi odbywać się według odpowiedniego reżimu sanitarnego. Złamanie przepisów nie dość, że mogłoby poskutkować wprowadzeniem ponownych restrykcji (a oznaczałoby to najprawdopodobniej ponownie zawieszenie treningów), a co gorsze mogłoby to doprowadzić do utworzenia nowego ogniska choroby. Dlatego niezwykle ważne jest to, aby przestrzegać obowiązujących zasad. Niestety wiąże się to również z sporymi ograniczeniami w samych treningach.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

- Ze względu na ograniczenie liczby adeptów mogących wziąć udział w treningu, jestem zmuszony wprowadzić pewną rotację, bo chętnych jest trochę więcej niż miejsc - mówił Marcel Szymko w rozmowie z klubowymi mediami Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Opiekun Trójmiejskich miniżużlowców zdradził również, że musiał wprowadzić pewne zasady, które pozwalały wybierać osoby mogące brać udział w treningach. - Będę brać pod uwagę stuprocentową gotowość do treningu oraz frekwencję z ubiegłego sezonu, a także stawiane cele przed konkretnymi adeptami na ten sezon - wskazał Szymko.

Budujące jest jednak to, że młodzi zawodnicy garną się do treningów. Pierwsza grupa miniżużlowców gdańskiego klubu miała już okazję nawet oficjalnie potrenować i jak zaznaczył ich opiekun, pierwsze wyjazdy trzeba było nawet delikatnie wstrzymywać.

- Wszystko przebiegało dość sprawnie, a chłopcy byli bardzo głodni jazdy, co naprawdę cieszy. Gdybyśmy mogli zrobić sześciogodzinny trening, na pewno wszyscy by się cieszyli - podsumował Szymko.

Zobacz także:
Nie żyje Eduard Szajchulin
Vaclav Kvech goni młodszego brata

Komentarze (0)