- W ubiegłym sezonie było raz lepiej, a raz gorzej. Musiałem trochę powalczyć. Miałem problemy z niektórymi silnikami. To wszystko dostaje się do twojej głowy i tworzy błędne koło - oznajmia Antonio Lindbaeck w wywiadzie dla speedwaygp.com.
Zawodnik w ubiegłorocznych zmaganiach o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu osiągnął niewiele. Co prawda, w 5 turniejach na 9, w których miał okazję się zaprezentować, znalazł się w półfinałach, jednak jego najlepszym rezultatem było zajęcie 6. miejsca w Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff.
- To trudne. Musisz przez to przejść i spojrzeć na to co zrobiłeś, a czego nie. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić wiele rzeczy lepiej i kontynuować moją robotę. W tym roku bardzo ciężko pracowałem nad silnikami. Mam najlepszy sprzęt. Teraz nie mogę na niego narzekać - podkreśla zawodnik, który w tegorocznym cyklu wystartuje dzięki dzikiej karcie.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
Od tego sezonu zmienione zostały zasady utrzymania się w cyklu Speedway Grand Prix oraz system punktacji. Dalsza jazda w mistrzostwach zagwarantowana będzie tylko dla czołowej szóstki zawodników, a punkty będą przyznawane według określonej skali (WIĘCEJ O TYM TUTAJ).
Antonio przyznał, że nie śledził informacji o regulaminowych rewolucjach. - W trakcie pandemii nie analizowałem nowych zasad i tego, jak to wszystko będzie działać. Nie byłem skoncentrowany na tej stronie żużla. Skupiłem się bardziej na tym, co się będzie działo, gdy będziemy mogli znów wrócić do ścigania - oznajmia żużlowiec.
- Myślę, że nowy system w Grand Prix będzie dobry. Kiedy start sezonu zacznie się zbliżać, będę mógł usiąść i zobaczyć dokładnie jak to wszystko będzie wyglądać - dodaje.
Na chwile obecną FIM i BSI nie podają żadnych informacji o tegorocznym cyklu Speedway Grand Prix.
Antonio Lindbaeck zainauguruje sezon żużlowy w Polsce już w tę niedzielę, 14 czerwca, w meczu pomiędzy PGG ROW'em Rybnik, a RM Solar Falubaz Zielona Góra.
Czytaj także: Żużel. Hallstavik chce zorganizować Grand Prix zgodnie z planem. Nawet bez kibiców
Czytaj także: Żużel. Nastaje era dominacji Woffindena i Zmarzlika? Ward wspomina i fachowo ocenia umiejętności Polaka