Żużel. Moje Bermudy Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno. Nawet mistrz świata potrzebuje sparingów
Po meczu w Gorzowie widać, że żużlowcom przed startem PGE Ekstraligi brakowało meczów sparingowych. Treningi we własnym gronie to nie to samo. Nawet mistrz świata, Bartosz Zmarzlik nie mógł odnaleźć ustawień motocykli.
- Największym problemem całej drużyny jest brak startów. Rywal się lepiej odnalazł w tej rzeczywistości - mówił Bartosz Zmarzlik na antenie nSport+. Mistrz świata przegrywał wyjście spod taśmy. Na dystansie fantastycznymi umiejętnościami próbował nadrabiać fakt, że sprzęt nie był tak szybki jak zazwyczaj.
- Wszystkie motocykle dobrze działają, ale korekty, których dokonywałem nie szły w dobrą stronę. Pierwsze koty za płoty, pierwsze śliwki robaczywki - dodał Zmarzlik. Można być pewnym, że aktualny mistrz świata szybko wyciągnie wnioski i wkrótce będzie znów brylował. To, że nie zapomniał przez zimę, jak się jeździ, udowodnił kapitalną walką w wyścigu numer siedem.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Grzegorz Zengota: Hampel to nie jest mój problemWspomniał o tym Szymon Woźniak, który na antenie nSport+ mówił o długich i wyczerpujących przygotowaniach na swoim torze. To jednak nie wystarczyło, by wygrać z Fogo Unią Leszno. - Ciężko mi określić, czy jakiś sparing by nam pomógł? Nie chcę się tłumaczyć pogodą. Podchodzimy do tego wyniku z pokorą i szacunkiem. Gratulacje dla mistrza Polski. Lepiej czegoś nie wiedzieć na początku niż na koniec sezonu - powiedział były indywidualny mistrz kraju.
Zobacz także:
Cudu nie było. Egzekucja w Rybniku
Pawlicki przyćmił Zmarzlika i dał wygraną po pięciu latach