Mateusz Tonder, Damian Pawliczak, Norbert Krakowiak - między tą trójką Piotr Żyto co tydzień musi wybierać dwóch zawodników na pozycje juniorskie do meczowego składu RM Solar Falubazu Zielona Góra. Matematyka jest prosta: trener zielonogórzan musi odstawiać jednego z nich, powołując na zawody dwóch najlepszych w danym momencie młodzieżowców.
- Nie wozimy się po płotach, ale jakaś rywalizacja na pewno jest, bo jesteśmy w trójkę. To, kto jedzie, to już jednak decyzje trenera - mówi Mateusz Tonder.
W inauguracyjnej kolejce zielonogórzanie bez problemów pokonali PGG ROW Rybnik (53:36). Dobry występ zanotowali juniorzy RM Solar Falubazu, którzy zdobyli w sumie 13 punktów, z czego pięć zanotował Mateusz Tonder.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Magazyn Bez Hamulców. Jamróg, Przedpełski, Dobrucki i Frątczak gośćmi Ostafińskiego!
- W dwóch pierwszych startach miałem dobrze spasowany motocykl. Później czwarte pole niekorzystne i zostałem na starcie. Jak na pierwszy mecz, to jesteśmy z całym teamem zadowoleni i myślimy, żeby to powtórzyć w meczu z Włókniarzem - stwierdza Tonder.
Najbliższym rywalem zielonogórzan będzie Eltrox Włókniarz Częstochowa. W inauguracyjnej kolejce z bardzo dobrej strony pokazali się młodzieżowcy częstochowian - Mateusz Świdnicki i Jakub Miśkowiak, którzy razem do dorobku drużyny dorzucili 10 punktów. Rywalizacji z tym duetem nie obawia się jednak wychowanek Falubazu.
- Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki pokazali w meczu z GKM-em, że potrafią jechać. Czekamy z Norbertem (Krakowiakiem) i zobaczymy jak będzie. Tor zweryfikuje, okaże się pod taśmą - zapowiada Tonder.
Zobacz także: Żużel. RzTŻ zaprezentowało kevlar na sezon 2020. Zdecydowano się na kolory barw klubowych
Zobacz także: Żużel. Wiceprezes Kolejarza Opole o renegocjacjach kontraktów. Lider zespołu stawia opór