"Buczek" powrócił do składu ekipy znad Brdy po czterech meczach przerwy spowodowanej problemami ze sprzętem. - Od początku sezonu udane mecze u siebie przeplatałem ze słabszymi występami w spotkaniach wyjazdowych. Bilans się więc wyrównywał. W siódmej kolejce ekstraligi nie wyszedł mi jednak mecz przeciwko Unii Leszno w Bydgoszczy. Rzeczywiście miałem problemy sprzętowe, jednak nie trwały one tak długo, jak się o tym mówiło - powiedział 23-latek w rozmowie z Expressem Bydgoskim.
Wychowanek GTŻ Grudziądz jest zadowolony ze swojego występu przeciwko Lwom: - Cieszę się, że po pierwszym nieudanym biegu potrafiłem się podnieść. Moje punkty na pewno pomogły drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Półtoramiesięczna przerwa w startach w Speedway Ekstralidze nie była dla Buczkowskiego łatwym okresem: - Taka sytuacja jest trudna dla zawodnika. Wyczekiwanie półtora miesiąca na swoją szansę jest ciężkie. Można wpaść w dołek psychiczny. Treningi, jak wiadomo, nie są żadnym wyznacznikiem. Na szczęście znowu dostałem szansę zaprezentowania swoich umiejętności w meczu ligowym.