Żużel. Hit w pigułce. Motor z piekła do nieba. Stali nie pomógł nawet Zmarzlik w co drugim biegu
To był taki Motor, jakiego oczekują lubelscy kibice. Przed tygodniem byli w piekle. Teraz są w niebie. Transfer Jarosława Hampela zaczyna procentować. Stal z kolei ma problem, bo nie tylko mistrz świata, ale cały zespół szuka ustawień sprzętu.
Można tylko gdybać, na ile Stali pomógłby Bartosz Zmarzlik w normalnej, mistrzowskiej dyspozycji. Najlepszy żużlowiec świata minionego sezonu wciąż przegrywa starty i nie jest tak szybki na dystansie, choć dwoi się i troi na motocyklu. Gimnastykę mistrza ogląda się całkiem fajnie. Widać jednak, że to jeszcze nie to, choć końcówka meczu w Lublinie już zaczęła napawać optymizmem fanów Zmarzlika i gorzowskiej drużyny.
Z kolei Motor z piekła po meczu we Wrocławiu trafił niemalże do przedsionka nieba. Zaprezentował się zgoła inaczej. Nie oznacza to, że w ciągu tygodnia przeszedł metamorfozę. Był po prostu na swoim torze, na którym odnalazł się znacznie szybciej niż we Wrocławiu. Początek tego opóźnionego sezonu pokazał dobitnie, jak wielkie znaczenie we współczesnym speedwayu mają ustawienia motocykli. Żużlowcy nie mieli okazji, by poszukać ich na sparingach i na innych niż domowe tory. Efekt jest taki, że wielu błądzi z setupami przez całe spotkanie. Trafnie powiedział Stanisław Chomski, że kto wcześniej wyciągnie prawidłowe wnioski, ten wygrywa. Stal na razie nie może powiedzieć, że cokolwiek znalazła.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru nie tłumaczył zawodnikom, skąd wziął pieniądze na Hampela. Nie pokazał fakturyKONTROWERSJA. Sytuacja z wyścigu juniorskiego, w którym Wiktor Lampart tak ochoczo wymachiwał nogą, że otrzymał za to od sędziego żółtą kartkę. Sam żużlowiec zgodził się z tym werdyktem i nie próbował podważać decyzji arbitra. Podobnego zdania byli także eksperci nSport+ oceniający to spotkanie. Pretensji do kolegi z toru nie miał Rafał Karczmarz, który pewnie przedarłby się na prowadzenie, gdyby nie ostry atak. Szef sędziów, Leszek Demski uważał natomiast, że Wiktorowi Lampartowi groziła surowsza kara, z przerwaniem wyścigu i wykluczeniem juniora Motoru, a nawet czerwoną kartką.
AKCJA MECZU. - Wydawałoby się, że mysz się tam nie przeciśnie, a Thomsen znalazł szparkę - krzyczał komentujący to spotkanie na antenie nSport+ Maciej Noskowicz. W 13 wyścigu kapitalną szarżą po zewnętrznej, dwukrotnie zarówno na pierwszym jak i drugim okrążeniu popisał się Anders Thomsen. Duńczyk odważnie wyprzedził pod bandą Pawła Miesiąca i Mikkela Michelsena na wyjściu z pierwszego wirażu. Manewr ten powtórzył na początku drugiego okrążenia, gdy przejechał obok Miesiąca. Piękna walka, co najważniejsze fair. Miesiąc mógł wpakować rywala w płot, ale zostawił mu miejsce, a ten wykorzystał fakt, że był po prostu szybszy.
CYTAT. - Nie mam pretensji do Wiktora. To jest żużel. Czasami tak się jeździ – mówił Rafał Karczmarz, oceniając sytuację z wyścigu juniorskiego z Wiktorem Lampartem.
LICZBA - 7 - drugi mecz z rzędu Bartosz Zmarzlik wystąpił w aż siedmiu wyścigach. Przed tygodniem na swoim torze też jechał jako "ZZ" oraz rezerwa taktyczna. Podobnie było w Lublinie. Moje Bermudy Stali Gorzów nie pomógł zatem nawet fakt, że niemalże w połowie wyścigów w meczu Stanisław Chomski desygnował do walki aktualnego mistrza świata.
Zobacz także:
Zmarzlik po dwóch meczach ma tyle zer, co w całym sezonie 2019
Moje Bermudy Stal zbłądziła w Lublinie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>