Żużel. Motor niemalże kompletny. Chomski ma nad czym myśleć. Ten wygrywa, kto szybciej wyciąga wnioski

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak.

Jacek Ziółkowski, menedżer Motoru Lublin mógł odetchnąć z ulgą. Tego samego nie można powiedzieć o Stanisławie Chomskim. Jego Stal Gorzów przegrała drugi mecz w sezonie, wysoko ulegając w Lublinie Motorowi 37:53.

Początek meczu był wyrównany. Po czterech wyścigach był remis po 12 i wydawało się, że gorzowianie mogą pokusić się o korzystny rezultat na torze w Lublinie. - Zawody były o tyle trudne, że z uwagi na zagrożenie deszczem, tor musiał być przygotowany bardzo twardo. Kibice przez to nie widzieli tyle mijanek, ile z reguły na lubelskim torze. Nie wszyscy od początku spasowali się odpowiednio z torem. Dopiero w drugiej serii zaskoczyli i widać było, że zaczynają odjeżdżać przeciwnikom - powiedział po meczu Jacek Ziółkowski, menedżer gospodarzy.

O wysokim zwycięstwie Motoru zadecydował piorunujący środek spotkania. Pomiędzy siódmym a jedenastym wyścigiem gospodarze wygrali cztery razy po 5:1 i raz 4:2. - Wynik końcowy i zwycięstwo różnicą 16 punktów jest to dla nas bardzo dobry rezultat, chociaż w końcówce Stal podgoniła trochę. Problemem dla Stanisława Chomskiego był brak Iversena, bo pierwsze trzy "ZZ" nie przyniosły punktów. Ja z kolei jestem zadowolony z postawy drużyny. Wszyscy pojechali. Paweł Miesiąc wystąpił tylko w czterech wyścigach, bo w nominowanych ktoś musi nie jechać. Też pojechał fajne wyścigi. Dwa razy przywiózł zwycięstwa po 5:1. Po tej pierwszej porażce we Wrocławiu, jedziemy dalej - powiedział w mix zonie na antenie nSport+ Jacek Ziółkowski.

Więcej powodów do zmartwień po porażce w Lublinie ma z pewnością trener gorzowian, Stanisław Chomski. - Gratuluję Jackowi i całej drużynie świetnego występu. Atutu, który wykorzystali i wniosków, które potrafili wyciągnąć. Na początku wydawało się, że wracamy po tym nieudanym meczu domowym ze startami. Świetnie zaczął Krzysztof Kasprzak i Bartosz Zmarzlik. Szymon Woźniak jechał nieźle, ale popełnił błąd. Dobrze rozpoczął Rafał Karczmarz. Wszyscy nie najgorzej otworzyli to spotkanie. Środkowa część meczu trzy biegi po 5:1 zwaliła nas na kolana. Zawodnicy Motoru połapali się, o co chodzi. My zbłądziliśmy. Każdy próbował przekazywać informacje, ale to nie działało. Trzeba mieć ten nos i zmysł. Jeździć każdy umie, ale ten wygrywa, kto szybciej wnioski wyciąga - ocenił w mix zonie Stanisław Chomski.

- Jak widziałem, że ten mecz chyli się ku upadkowi w naszym wykonaniu, trzeba było dawać szansę i spróbować coś z rezerwy taktycznej. Bartek Zmarzlik próbował i to akurat okazało się na plus. Krzysztof Kasprzak miał problem z mocą motocykli. Wydawało się, że jest twardo, a jednak to nie skutkowało. Z pierwszej pozycji spadł na trzecią. Też gubił punkty. Co zrobić? Taki jest żużel. Żużel uczy pokory i nigdy nie wiadomo, kto ma rację. Tak można to spuentować - zakończył Chomski.

Zobacz także: Fani oglądali mecz z podnośników
Zobacz także: Żółta kartka dla Wiktora Lamparta

ZOBACZ WIDEO Madsen woził Przedpełskiego po płotach. Niektórzy nie są stworzeni do jazdy parą ze sobą

Komentarze (7)
avatar
undisputed
22.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja na trenerce się nie znam ale po pierwsze problem jest w ekipie i źle został rozegrany mecz taktycznie. Dopiero po herbacie nastąpiły zmiany....hm po co??? 
avatar
Tomek z Bamy
22.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Od rundy rewanzowej Stasia i Julki juz moze nie byc w Stali. 
avatar
rados
22.06.2020
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Za rok Bartosz odejdzie ze stali i będzie koniec 
avatar
yogi2360
21.06.2020
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Panie Chomski, spuentować sytuację Stali można tylko w jeden sposób, czas pożegnać Pana Trenera, który oprócz mocnej gęby, nic więcej zrobić nie potrafi. 
avatar
Lipowy Batonik
21.06.2020
Zgłoś do moderacji
10
1
Odpowiedz
Dla mnie Stal zaczyna pomału balansować niczym Toruń.Anioły również z roku na rok coraz gorzej się prezentowali i mieli do tego nieco szczęścia ( jak choćby wpadka Łaguty i ostatecznie spadek R Czytaj całość