Żużel. Tony Rickardsson: Gdyby Zmarzlik startował na angielskich torach, zdobyłby tytuł wcześniej

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Henrik Gustafsson i Tony Rickardsson
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Henrik Gustafsson i Tony Rickardsson

Tony Rickardsson był gościem podcastu prowadzonego przez Nigela Pearsona i Kelvina Tatuma. Wśród poruszanych tematów nie zabrakło miejsca na wspomnienie wielkiej rywalizacji Szweda z Tomaszem Gollobem.

Tony Rickardsson to prawdziwa ikona światowego speedwaya. Sześciokrotny Indywidualny Mistrz Świata na żużlu, polskim kibicom kojarzy się nie tylko z osiąganiem wielu sukcesów, ale także z gorącą rywalizacją, którą toczył on z Tomaszem Gollobem. Szwed wspomniał, jak wyglądała walka pomiędzy nimi, zaznaczając przy tym, że wykraczała ona także poza tor.

- Moja rywalizacja z Tomaszem Gollobem, to był świetny czas. Niewiarygodne, że zdobył on tylko i wyłącznie jeden złoty medal. W zasadzie rywalizowaliśmy ze sobą także poza torem. On próbował zdobyć ludzi z mojego teamu, a ja z jego. Oczywiście darzyliśmy się wielkim szacunkiem, jednak na torze była ostra walka. Przez nią nie był on lubiany przez kibiców ze Szwecji, z kolei ja nie byłem lubiany w Polsce - powiedział.

Na dowód swoich słów, Tony Rickardsson przypomniał historię pewnych zawodów rozgrywanych w Bydgoszczy, kiedy fani próbowali zgotować mu prawdziwe piekło. Zdradził także, jak wyglądała współpraca z Gollobem, kiedy przyszło startować im w jednym klubie.

ZOBACZ WIDEO Jamrogowi wypadł z ręki widelec, gdy dowiedział się o transferze Hampela

- Pamiętam, kiedy na stadion w Bydgoszczy musiała eskortować mnie policja, a gdy tylko pojawiłem się na torze, zaczęto rzucać butelkami. Kilka razy, w różnych ligach, mieliśmy okazję z Tomaszem startować w barwach tego samego klubu. Naprawdę potrafiliśmy świetnie ze sobą współpracować na torze, pomóc sobie w trakcie biegu, jednak nie było już na to szans w parku maszyn - opowiadał, mocno rozbawiony tym wspomnieniem Rickardsson.

Jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii jest zdania, że jazda na angielskich torach to wielka nauka.

- W Anglii można się naprawdę wiele nauczyć. W Polsce i Szwecji tory są podobne, łatwe. Nie jest to trudne, aby odpowiednio ustawić motocykl i na nich jechać. Z kolei na tych brytyjskich uczysz się najważniejszych rzeczy, poznajesz sprzęt, musisz próbować wielu rozwiązań. Owale tam są inne i różnią się od siebie. Jednodniowe tory w Grand Prix, przypominają wiele angielskich i uważam, że zawodnicy, którzy nie startowali na wyspach, w turniejach rozgrywanych na nich są na przegranej pozycji. Fakt, Bartosz Zmarzlik udowodnił, że można zostać mistrzem bez jazdy w Anglii, aczkolwiek myślę, że gdyby tam występował, udałoby się mu zdobyć złoto wcześniej - stwierdził Tony Rickardsson.

Zobacz także: Żużel. Bartosz Smektała: W Gorzowie nie łapałem się na szprycę, ale w meczu ze Spartą wygrywałem z seniorami [WYWIAD]

Zobacz także: Żużel. Bomba transferowa RzTŻ-u Rzeszów. Wypożyczyli Dawida Lamparta z Motoru!

Źródło artykułu: