Żużel. Stalowa psychika Hampela. Nie pękł, choć w Lesznie go nie chcieli, a w Lublinie kręcili nosem [BOHATER KOLEJKI]
Wielki powrót Jarosława Hampela. Na taki mecz w PGE Ekstralidze były wicemistrz świata czekał trzy lata. W meczu przeciwko Stali Gorzów zdobył 13 punktów z bonusem. Znów jechał jak za najlepszych czasów. Pokonał samego Bartosza Zmarzlika.
Tuż przed startem sezonu działacze Fogo Unii Leszno podjęli zaskakującą decyzję o zakończeniu współpracy z żużlowcem. Hampel poniekąd dostał od swojego byłego pracodawcy przysłowiowy policzek. Nie takie były zimą ustalenia. Został potraktowany z buta, choć zapisał się złotymi zgłoskami w historii klubu. Był jednym z budowniczych leszczyńskiej potęgi, która trzy lata pod rząd zdobyła tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Tymczasem w trybie pilnym musiał szukać nowej drużyny. Trafił do Motoru Lublinu.
I choć prezes Jakub Kępa rozpływał się nad tym transferem, to w nowym zespole Hampel wcale nie został przywitany fanfarami. Inni zawodnicy kręcili nosem, bo właśnie zaczęła się walka o miejsce w składzie. Były wicemistrz świata, choć to uznana marka, musiał na każdym kroku udowadniać swoją wartość. Była presja, bo gdyby coś poszło nie tak, to krytyka czekała tuż za rogiem. Zresztą byli i tacy, którzy mówili, że Hampel się skończył. Że jest po ciężkich kontuzjach, a i wiek (38 lat) nie działa na jego korzyść.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru nie tłumaczył zawodnikom, skąd wziął pieniądze na Hampela. Nie pokazał fakturyTymczasem w minioną niedzielę żużlowiec zaliczył swój najlepszy występ w PGE Ekstralidze od 2017 roku. W pierwszym meczu przed swoimi nowymi kibicami w Lublinie poprowadził drużynę do efektownego zwycięstwa nad Moje Bermudy Stalą Gorzów. Wrażenie robi nie tylko dorobek punktowy (13+1 pkt.), ale również styl, w jakim ogrywał swoich rywali. W jego jeździe znów widać było dawny błysk. Świetny moment startowy, odważna i dynamiczna jazda na dystansie. Jego plecy oglądał sam Bartosz Zmarzlik.
Hampel to bez wątpienia największy wygrany drugiej kolejki. Teraz z jeszcze większą bacznością będziemy przyglądać się jego kolejnym występom. Ciekawe, czy to już zapowiedź powrotu do wielkiej formy. Weryfikacja nastąpi w piątek. Wtedy jego Motor jedzie na mecz do... Leszna. Szykuje nam się więc spotkanie z małym podteksem. Jarosław Hampel z całą pewnością będzie chciał udowodnić, że się mylili wszyscy ci, którzy w klubie mistrzów Polski postawili na nim krzyżyk.
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Siódemka kolejki. Mnóstwo kandydatur i ból głowy. Kołodziej, Madsen i Łaguta śrubują kosmiczne wyniki
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. GKM - ROW: Beniaminek uniknął kompromitacji, ale stracił Lebiediewa. GKM jeszcze daleki do ideału (RELACJA)
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>