Początek sezonu nie był zbyt udany dla "żółto-niebieskich", którzy ponieśli dwie bardzo dotkliwe wyjazdowe porażki. O blamażach w Lesznie i Zielonej Górze kibice "Staleczki" chcieli zapomnieć jak najszybciej. Wydawało się, że Stal Gorzów będzie tylko drużyną własnego toru, jednak ostatnie kolejki Speedway Ekstraligi pokazały, że nie była to prawda.
Gorzowianie z meczu na mecz prezentowali się na torze znacznie lepiej. Ze swoimi motocyklami dogadał się kapitan gorzowskiej Stali - Tomasz Gollob, z kolei Rune Holta dostał odpowiednią liczbę spotkań. Norweg z polskim paszportem przekonywał, że wraz z upływem czasu i ilością startów jego forma pójdzie jeszcze w górę. "Holtański" widać wiedział co mówi, gdyż obecnie obok "Chudego" staje się liderem Caelum Stali Gorzów. To właśnie szarże Rune Holty w dużej mierze przyczyniły się do zwycięstwa w Częstochowie. Z bardzo dobrej strony od początku sezonu pokazuje się Matej Zagar, który przed sezonem trafił do miasta na Wartą. Swoje cenne punkty dorzuca Peter Karlsson, chociaż Szwed potrafi być także ojcem zwycięstwa, jak miało to miejsce w Gdańsku. Być może swoją średnią nie imponuje Thomas Jonasson, jednak młody Szwed także potrafi zaskoczyć pozytywnie kibiców klubu z miasta nad Wartą. W ostatnich trzech spotkaniach "Superman" chociaż raz w meczu potrafił przywieźć z kolegą z pary podwójne zwycięstwo nad seniorami drużyny przeciwnej. W tym także lidera cyklu Grand Prix - Jasona Crumpa na wrocławskim torze.
- Nasza forma powoli rośnie. Wyciągnęliśmy wnioski po nieudanym początku ligi, dlatego jestem pełny optymizmu przed kolejnymi meczami - mówił trener Stanisław Chomski po ostatnim ligowym pojedynku Stali.
Trudno się nie zgodzić z tym zdaniem, gdyż w ostatnich spotkaniach "Stalowy" rzeczywiście prezentowali się bardzo dobrze. Najwyższa porażka Atlasu Wrocław na własnym torze, jedyne zwycięstwo gości na torze w Częstochowie i jeden z najniższych wymiarów porażki na MotoArenie w Toruniu pokazuje, że gorzowianie złapali wiatr w żagle.
"Stalowcy" co prawda w ostatnich tygodniach mieli także wpadkę, bo jak inaczej nazwać porażkę z Unibaxem Toruń na własnym torze w dwóch ostatnich biegach? Na usprawiedliwienie "żółto-niebieskich" przemawia jednak fakt, że w tym spotkaniu zabrakło Mateja Zagara.
Obecnie gorzowianie mają na swoim koncie już trzy wyjazdowe zwycięstwa, tym samym są zaraz po Unibaxie w klasyfikacji wygranych spotkań na obcym torze. Przed "żółto-niebieskimi" mecz z Polonią Bydgoszcz. Czy gorzowianie wygrają na wyjeździe po raz czwarty i potwierdzą po raz kolejny, że forma idzie w górę przed najważniejszymi spotkaniami rundy Play-off?