Żużel. MrGarden GKM nie skreśla Przemysława Pawlickiego. Dobijanie zawodnika nie ma sensu, trzeba mu pomóc

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Przemysław Pawlicki

Przemysław Pawlicki rozpoczął sezon 2020 w fatalnym stylu. Czy w Zielonej Górze dostanie szansę od pierwszego wyścigu? Tak. Dobijanie zawodnika nie ma sensu, w klubie zdają sobie sprawę, że trzeba mu pomóc.

Wielu grudziądzkich kibiców ma dość Przemysława Pawlickiego. Krajowy senior MrGarden GKM-u do ostatniej chwili zwlekał z podpisaniem kontraktu na nowych warunkach, a teraz jest cieniem samego siebie w PGE Ekstralidze. Czy w Zielonej Górze dostanie szansę od pierwszego wyścigu? Tak. - Nie możemy pozwolić sobie na odstawienie Przemka. Jak coś nie zadziała, to trener Kempiński na pewno dokona zmian. Po tak słabym początku musimy go jakoś odbudować i mu pomóc, a nie dobijać - mówi WP SportoweFakty Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej.

Podopieczni Roberta Kempińskiego chcą wygrać wyjazdowe starcie z RM Solar Falubazem Zielona Góra. Postawa Pawlickiego może okazać się kluczowa. - Celem każdego zespołu jest uzyskanie jak najlepszego wyniku. Wszyscy chcą wygrywać, ale sport rządzi się swoimi prawami. Wyniki na stadionach są nieobliczalne, nie pamiętam takich rozstrzygnięć. Przemek po wtorkowym meczu został w Grudziądzu. W środę długo trenował i pracował przy sprzęcie ze swoimi mechanikami. Mamy nadzieję, że coś znaleźli. Pod koniec treningu był zadowolony - dodaje.

To specyficzny rok. Rozgrywki rozpoczęły się z ponad dwumiesięcznym opóźnieniem, a w dodatku teraz psikusa robi pogoda. Wszystkie trzy mecze MrGarden GKM-u zostały przełożone. - Na wszystko mamy wpływ, ale nie na pogodę. Nikt nie może się z tym pogodzić. Jak była piękna pogoda, to nie mogliśmy jechać. Musimy przyzwyczaić się, że pogoda płata nam różne figle, a zawodnicy muszą przygotować się do tego mentalnie. Na szczęście jest jeszcze dużo czasu, żeby pojechać spotkania - przyznaje nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Kibice są w błędzie, nie wolno zwolnić Chomskiego. Thomsen mówi, że to najlepszy trener, jakiego miał

Grudziądzanie mają wielkiego pecha. Trwa trzecia kolejka, a oni nie odjechali jeszcze żadnego spotkania zgodnie z planem. - Kiedy trzy mecze GKM-u z rzędu nie odbyły się w pierwotnym terminie? Moja pamięć tak daleko nie sięga w tym temacie. Dwa spotkania przesunięto dzień wcześniej, co jest istotne - zaznacza.

Nicki Pedersen i Kenneth Bjerre przebywają w Grudziądzu od poniedziałku. Do swojego kraju wrócą dzień później. Walizki powinni pakować już po sobotnim pojedynku w Zielonej Górze. - W przypadku wyjazdu zawodników zagranicznych, klub musi poinformować o tym podmiot zarządzający, czyli Ekstraligę. Po powrocie do Polski jest przeprowadzany test, a następnie trzeba przekazać wyniki do Ekstraligi. Duńczycy przyjechali w poniedziałek rano - o godzinie 8:00 mieli wykonane testy, a popołudniu otrzymaliśmy wyniki - wyjaśnia Cichoracki.

Pawlicki wystąpi od pierwszego wyścigu, jednak nie oznacza to, że w drużynie nie dojdzie do żadnej zmiany. Wygląda na to, że debiutu w PGE Ekstralidze doczeka się Denis Zieliński. - Najprawdopodobniej pojedzie Denis. Wszystko zależy od dyspozycji dnia, trener może podjąć decyzję dosłownie w ostatniej chwili. Ma takie prawo, ale z tego co wiem, to w Zielonej Górze wystartuje Zieliński - kończy członek rady nadzorczej w MrGarden GKM-ie.

Zobacz takżeŻużel. Przemysław Pawlicki został odstawiony już po dwóch wyścigach. Robert Kempiński: Moi zawodnicy sami się zmieniają
Zobacz takżeŻużel. Przegląd tygodnia oczami kibiców. Moje Bermudy Stal zbita na kwaśne jabłko. PGG ROW przez chwilę nawiązał walkę

Źródło artykułu: