Żużel. Miedziński tajną bronią PGG ROW-u na mecz z Motorem. Wygryzł Szczepaniaka
Adriana Miedzińskiego nie ma w awizowanym składzie PGG ROW-u na wyjazdowe spotkanie z Motorem. Według Tomasza Bajerskiego, trenera eWinner Apatora, ma się jednak w nim pojawić. W Rybniku to potwierdzają.
Po słabym wejściu w mecz Miedziński został w dwóch kolejnych seriach skreślony, wrócił na ostatnią przed nominowanymi. W międzyczasie tor zmienił się na tyle, że nie trafił z ustawieniami i przywiózł kolejne zero. W dwóch kolejnych spotkaniach PGG ROW-u nie dostał szansy, ale teraz wraca i ma być tajną bronią na Motor. Choć może lepiej byłoby napisać, że sztab szkoleniowy dając szansę Miedzińskiemu, chce go lepiej przygotować na mecz 5. kolejki z Fogo Unią Leszno.
W Lublinie Miedziński pojedzie w miejsce Mateusza Szczepaniaka (roszadę potwierdziliśmy w PGG ROW-ie), który zaczyna być takim rybnickim Norbertem Kościuchem. Przypomnijmy, że Kościuch w poprzednim sezonie często narzekał przed kamerami, jak to jest źle traktowany w Apatorze. Teraz to samo robi Szczepaniak. Tyle że on narzeka na PGG ROW.
Szczepaniak ma pewnie swoje racje, ale dorobek punktowy raczej go nie broni. A jeśli ROW chce iść za ciosem i wygrać u siebie po raz drugi, to musi zwiększyć siłę rażenia. Ta z poprzedniego meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów (46:44) na mistrza Polski nie wystarczy. Gdyby jednak Miedziński zaskoczył, to przybyłby kolejny w miarę solidny punkt i trenerzy mieliby większe pole manewru. Na treningach Miedziński prezentował się lepiej od Szczepaniaka, był bardziej zadziorny. Teraz musi to pokazać w Lublinie i w Rybniku będą szczęśliwi.
Czytaj także:
Dlaczego Kułakowa nie ma w PGE Ekstralidze? Nie interesują go castingi
Polonia zmieniła cel. Jedzie o czwórkę, a nie o utrzymanie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>