MrGarden GKM Grudziądz zdobył w piątkowy wieczór we Wrocławiu 37 punktów, z czego aż 27 "oczek" to dzieło Artioma Łaguty i Kennetha Bjerre. W szeregach gości tylko Rosjanin i Duńczyk potrafili odnaleźć się na trudnej nawierzchni. Pozostali zawodnicy MrGarden GKM-u mieli nawet momentami problemy z płynną jazdą.
- Przed zawodami przyszła ulewa i nie było wiadomo, czy w ogóle pojedziemy. Tor był ciężki przez całe zawody - przyznał w Eleven Sports rosyjski żużlowiec, na którym trudne warunki torowe nie robiły wrażenia.
- Nie rozmawiałem z zawodnikami z drużyny, więc nie wiem skąd ich problemy. Sam robiłem wszystko, by było jak najlepiej u mnie. Podpowiadałem kolegom co do przełożeń, ale na tak przygotowanym torze trudno było wyjechać ze startu - dodał Łaguta.
Lider MrGarden GKM-u podkreślił, że ostatnio w Grudziądzu trenował starty na dość przyczepnie przygotowanych polach startowych. Tam jeden z silników przygotowanych przez Ryszarda Kowalskiego spisywał się na tyle dobrze, że Łaguta nie miał obaw przed spotkaniem z Betard Spartą Wrocław.
Łaguta starał się też długo nie rozpamiętywać piątkowej porażki. - Idziemy dalej, bo za tydzień czeka nas ciężki mecz w Lublinie. To na pewno będzie trudne starcie, ale powalczymy tam o punkty - podsumował zawodnik MrGarden GKM-u.
Czytaj także:
Pandemia koronawirusa pomogła Lambertowi
PGG ROW bez szans w starciu z Fogo Unią
ZOBACZ WIDEO To się Patryk Dudek zagotował: Swoje jaja mam, a tata będzie ze mną tak długo jak będzie chciał