Żużel. Mateusz Cierniak nie do zatrzymania w Tarnowie. Kierunek Motor Lublin?

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak na prowadzeniu

Wystarczył jeden mecz eWinner 1. Ligi, aby zyskać przekonanie, że Mateusz Cierniak wyrasta poza poziom tych rozgrywek i jego miejsce jest w PGE Ekstralidze. Najpewniej trafi tam w roku 2021 w barwach Motoru Lublin.

"Biorę po dwa miliony z każdego klubu i słucham państwa" - taki mem, nawiązujący do programu "Awantura o kasę" i przedstawiający prezesa Łukasza Sadego, rozbawił w ostatnich dniach czytelników WP SportoweFakty. Nie ulega jednak wątpliwości, że to zapowiedź tego, co będzie się dziać na rynku transferowym po zakończeniu sezonu 2020.

W ubiegłą sobotę Mateusz Cierniak zdobył bowiem 13 punktów i bonus dla Unii Tarnów, prowadząc zespół "Jaskółek" do wyjazdowego zwycięstwa w Gdańsku. Wystarczyła zatem jedna kolejka eWinner 1. Ligi, abyśmy się przekonali, że Cierniak zdecydowanie wyrasta poza jej poziom. Młody zawodnik musi się rozwijać w ekstraligowych realiach i w roku 2021 nie ucieknie przed transferem do najlepszej ligi świata.

Cierniak był już bliski tego, by w tym roku mierzyć się z najlepszymi w PGE Ekstralidze. Mocno zabiegała o niego Betard Sparta Wrocław. Tarnowianin został zaproszony na treningi klubu z Dolnego Śląska, był rezerwowym podczas rundy Grand Prix na Stadionie Olimpijskim. Wszystko miało być dogadane, aż w ostatniej chwili otoczenie żużlowca rozmyśliło się i postanowiło pozostać w rodzinnym Tarnowie.

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: 200 tys. na przygotowanie do sezonu już dawno wydałem

Czy to oznacza, że Betard Sparta będzie naturalnym wyborem Cierniaka w roku 2021? Okazuje się, że nie. Prezes Andrzej Rusko ma mieć za złe zawodnikowi wydarzenia z ostatniego okresu transferowego i dla Cierniaka miejsca we Wrocławiu już nie ma. Szkoda o tyle, że po sezonie 2020 starty w gronie juniorów zakończy niedawno naturalizowany Gleb Czugunow.

Cierniak nie będzie mieć jednak problemów ze znalezieniem ekstraligowego klubu i choć w kalendarzu mamy dopiero połowę lipca, to wróbelki ćwierkają, że zawodnik jest już po słowie z Motorem Lublin. Ten transfer zdaje się mieć dla obu stron same plusy.

"Koziołki" w przyszłym roku stracą Wiktora Trofimowa jra, który będzie już seniorem. Do tego prezes Jakub Kępa ma ambitne plany i chce walczyć o medale DMP. Aby tego dokonać, potrzebuje kolejnych wzmocnień i solidnej formacji juniorskiej. Cierniak może mu ją zapewnić. Sam zawodnik też skorzysta na tym, bo do Lublina ma znacznie bliżej niż do pozostałych ekstraligowych miast w Polsce.

Należy jednak pamiętać, że do końca sezonu 2020 jeszcze sporo czasu i wiele się może zmienić. Zwłaszcza że w kilku klubach będą na koniec roku szukać juniorów. Chociażby RM Solar Falubaz Zielona Góra może wyruszyć na rynek w związku z zakończeniem wieku juniorskiego przez Norberta Krakowiaka.

Niezbyt mocnych młodzieżowców ma też PGG ROW Rybnik, ale ten w kolejnym sezonie może być już na I-ligowym szczeblu, przez co przestanie być atrakcyjny dla Cierniaka. Rybniczanie już ostatnio robili podchody pod młodego zawodnika i chcieli, aby startował w plastronie "Rekinów" na zasadach gościa, ale obu stronom nie udało się dogadać.

Czytaj także:
Stępniewski apeluje. Środowisko żużlowe musi się obudzić
Woryna miał dodatkowy test na COVID-19

Źródło artykułu: