Pierwszy mecz był dla Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno szalenie trudny. Na "dzień dobry" czerwono-czarni odbili się od toruńskiej ściany (porażka 35:55). Wiedzieli, że u siebie muszą się zrehabilitować. Spotkanie z Arged Malesa TŻ Ostrovią było dla nich kolejną ważną weryfikacją.
- Czekaliśmy na ten mecz lekko zdenerwowani. Wiadomo, jak to jest - mamy mało jazdy w zawodach. Tak naprawdę to był test na naszym torze. Wypadł całkiem nieźle. W tym roku troszkę zmieniliśmy przygotowanie toru i widać, że nam to służy. Mamy więcej opcji do wyprzedzania i to my mijamy, a nie rywale. Cieszę się, że plan wypalił - mówił Oskar Fajfer (autor 10 punktów) w rozmowie ze StartTV.
W sobotę świetne zawody pojechał Adrian Gała. Zapisał on przy swoim nazwisku 13 punktów.
- Przede wszystkim cieszy wygrana drużyny i to jest najważniejsze. Potrzebowaliśmy tego jako nasz team. Fajnie to wyglądało w parkingu, bo każdy sobie nawzajem pomagał. Byliśmy prawdziwą drużyną. Chciałem jechać z zębem i walczyć w każdym wyścigu dla mojej drużyny. Cieszę się, że to wyglądało dobrze i pokazałem niektórym osobom, że stać mnie na wiele. Wiem, że ciężko pracowałem podczas zimy. Wyglądam dobrze kondycyjnie i wagowo. Czuję się pewny siebie, ale przed nami nadal sporo pracy - przyznał.
Przed tym sezonem w jego teamie doszło do istotnej zmiany. Pozyskał nowego głównego mechanika. Został nim Leszek Wiśniewski, który niegdyś współpracował z Taiem Woffindenem. - Z Leszkiem dogadujemy się bardzo dobrze. Na razie współpraca układa się wyśmienicie. Czasami musimy się dograć, żeby złapać ustawienia. Już widzę, że na wyjazdach będzie to dla mnie wartość dodana - podsumował Gała.
Czytaj także:
- Drugiego takiego zawodnika nie ma. Jurica Pavlic oddał wszystkie swoje biegi
- Nowa data TAURON SEC w Gnieźnie. Bilety zachowują ważność
ZOBACZ WIDEO Leigh Adams mu pomógł. Dzięki niemu junior Fogo Unii Leszno wie więcej